Jeśli ktoś rażąco przekracza prędkość, to jakby szedł z maczetą w tłum.
Często słyszałem tłumaczenie kierowców, którzy uciekli z miejsca wypadku, że byli w szoku. Mówiłem wtedy, że w szoku to rodzina, której bliski zginął albo jest ciężko ranny, ale nie sprawca.
PiotrSkargarkson z- #
- #
- #
- 2
- Odpowiedz
Komentarze (2)
najlepsze