Paliwo do pełna, czyli jak wiceminister sprawiedliwości zatankował na nasz koszt
Wiceminister sprawiedliwości Bartłomiej Ciążyński pojechał na rodzinne wakacje do Słowenii. Część jego wyjazdu sfinansowali podatnicy. Ciążyński wyruszył w podróż służbową limuzyną i dwukrotnie zatankował pojazd, płacąc służbową kartą. Ciążyński to polityk Lewicy, były wiceprezydent Wrocławia.
mastalegasta z- #
- #
- #
- #
- #
- 141
- Odpowiedz
Komentarze (141)
najlepsze
Nie, jak kradnie, to powinien beknąć. Ja w kwestii prawa jestem legalistą. Mają się k---a trzymać przepisów.
I wali mnie to, że połowa ludzi służbowymi jeździ prywatnie - jak chce tak robić, to niech idzie do prywatnej firmy przewalać pieniądze kogoś innego.
Co do bycia uśmiechniętym - męczy mnie, że prawa strona bycie Polakiem sprowadza do umartwiania się, żołnierzy wyklętych i bojowych min. Bycie uśmiechniętym to teraz nowy "gorszy
"Ukradł OFE" - jeśli mówisz o Tusku, to doczytaj, bo odcięli tylko pośredników w kupowaniu obligacji skarbu państwa (czyli w sumie państwo samo finansowało emerytury odpalając OFE dodatkowy procent). Jeśli mówisz o Morawieckim, to faktycznie wygląda trochę na skok na kasę
Ktoś mi powie co za czasów uśmiechniętej koalicji z tego obszaru się
@wykopiem_albo_zakopiem: Serio, nie widzisz w tym nic złego, że minister sięga po publiczne pieniądze na prywatne wydatki?