Witam, chciałbym opisać sprawę jak zostałem oszukany na prawie 30k. W skrócie to opiszę.
W tamtym roku, gdzieś w sierpniu, szukałem na grupach (Polacy w ULM, i podobne) przewoźnika który przetransportuje moje rzeczy z DE do PL. Meble, ciuchy, elektronika, pralka, opony i inne pierdoły. Zgłosił się gościu, bus podjechał, pomogłem większe rzeczy zapakować i... Do dziś tych rzeczy nie mam. Wymówki typu, "już nie daleko, spedytorka pomyliła adresy, a to za daleko przejechali, a to tacho trzyma i dopiero jutro itp". Sprawa zgłoszona na Policję.
Przekazałem policji: Imię i nazwisko, Numer telefonu, numery kont, zdjęcia złodzieja, profile FB oraz instagram jego i nażeczonej, gdzie do dzisiaj dodają fotki na relacje. ponad 30 stron korespondencji i rozmów telefonicznych, gdzie się przyznaje, że mi tych rzeczy nie odda, dodatkowo grozi podczas rozmowy śmiercią mi i członkom rodziny. Skopiował moje zdjęcie z FB i wypisywał na grupach, że jestem poszukiwanym pedofilem i inne bzdety. Policja z tym nie może nic zrobić, bo za te groźby to muszę sprawę cywilną założyć to dopiero moooże coś podziała. Po kilku miesiącach UMORZENIE, bo nie mogą gościa znaleźć :) Czy ktoś z was ma pomysł, jak to ruszyć dalej? Sprawa zgłoszona do BSW oraz RPO i czekam na odpowiedź. Tyle danych, zdjęć, aktywne profile na mediach społecznościowych, numery kont i telefonu... No i nie ma człowieka.
Gościu nadal oszukuje ludzi, bo czytałem kilka postów na jego temat na grupach.
Komentarze (535)
najlepsze
@ZawzietyRobaczek: Sorry, nieuku.
Zapis narzeczonej przez rz jest uzasadniony etymologicznie. W języku prasłowiańskim istniało słowo narekti, które w staropolszczyźnie przybrało formę narzec i oznaczało przyrzec, obiecać. Wówczas narzec coś lub kogoś komuś znaczyło obiecanie mu tej osoby, np. ojciec przyrzekał kawalerowi swoją córkę.
Przykłady:
Ja
Sam sobie jesteś winien, powodzenia w szarpaniu się.
Jak można komuś władować cały dobytek bez świadków i dowodów? Potem oczywiście wina całego świata.