Kolejna afera w PKOL.
Polska kolarka, pani Pikulik, wskazuje, że do kwietnia drużyna nie miała rowerów, a kombinezony dostała dzień przed startem. Czas na debatę publiczną o tym co się dzieje w Polskich związkach sportowych.
Piotrek7231 z- #
- #
- #
- #
- #
- 12
- Odpowiedz
Komentarze (12)
najlepsze
Akurat o tym związku to nie ma co. PZKol jest tak zadłużony, że głowa mała. I to podziękowania do poprzednich mistrzów co rządzili. Przecież było, że komornik to chciał już tor w Pruszkowie licytować. Oni k---a za ten tor wykonawcy do końca nie zapłacili. Przez lata nie płacili za ogrzewanie i prąd. Wały grube szły a teraz jest rzeźbienie w gównie. PKOL im pomagał w ostatnich latach aby kasa z ministerstwa szła na około byle komornik do nich się nie dopadł i co? I tak k---a wałki kręcili dalej zatrudniając po c--j wie co jakiś ludzi z kancelarii z Poznania. Debatować nie ma co ZAORAĆ WPIZDU i stworzyć coś od nowa z całkowicie nowymi ludźmi bo tu nie ważne kto wchodzi zamiast ratować (jak nowy prezes na początku gadał) to wałki kręcą dalaej.
https://sportowefakty.wp.pl/kolarstwo/1097183/tajemniczy-przeplyw-ministerialnych-pieniedzy-nabrali-wody-w-usta
https://sport.tvp.pl/50361473/kolarstwo-torowe-tor-w-pruszkowie-zajety-przez-komornika
Przecież to wygląda na normalną defraudację publicznych pieniędzy i niegospodarność. Tu nie ma się co bawić w żadne artykuły, tu powinien działaczom wjechać w dupę prokurator z grubymi paragrafami. I to nie tylko tutaj, bo najwyraźniej cała związkowa klika ze wszystkich dziedzin jest przesiąknięta rakiem.
Czy u nas nie będzie już nigdy normalnie?
PiS kiedyś już walczył z PZPN-em (chcąc pewnie obsadzić swoich) i nic z tego nie wyszło.