Już z 10 lat temu widzialem program o ludziach z tą straszną chorobą, którzy pomagają sobie grzybami. 12 h, często bardzo ciężkiego tripa i pół roku bez bólu. Szokująca sprawa, że nikt nie podejmuje się poważnych badań.
@KrolWlosowzNosa: Podziękuj metodzie prowadzenia wojny antynarkotykowej, zamiast edukować i tłumaczyć co jest nie tak, to jest wrzucanie do jednego worka i przedstawienie jako koncentratu z puszki pandory. Potem przepchać takie badania jest problem, bo osoby decydujące o zezwoleniach/finansowaniu obawiają się gównoburzy ze strony opinii publicznej, postrzegającej "narkotyki" jako coś tylko i wyłącznie złego i że nawet jak coś leczy to napewno szkodzi i mało pomaga. Użyłem cudzysłowu bo na dobrą
Od kilku lat prowadzę nierówną walkę z klasterem i powiem wam że są momenty w których jakby ktoś mi powiedział że jak sobie wbiję siekierę w czachę to pomoże, to bym to zrobił bez sekundy zawahania.
Szczególnie że - przynajmniej w moim przypadku - żadne środki farmakologiczne nie pomagają. Jedyne co pomaga doraźnie to kofeina w śmiertelnych dawkach. Problem w tym że ataki mam wieczorami lub w nocy więc kiedy nadchodzi taki
@lucek_x: w Polsce możesz beż problemu kupić growboxa z odmianą grzybów jaką chcesz. Kilka lat temu oglądałem program tv ze Stanów, zrobili gościowi lizaki z grzybów. Lizak był na tyle słaby, że nie dawal mu za bardzo fazy, a ponoć chłop przy stosowaniu kilku lizaków w miesiącu, nie miał żadnego ataku od roku. Grzybami się za bardzo nigdy nie interesowałem, ale mój kumpel miał problemy z migrenami. W takim przypadku
@kaczan34: no słyszałem o tym. Chyba na tych growboxach się skończy choć wolałbym żeby to było legalne, bezpieczne i pod profesjonalną kontrolą jak w USA jeszcze przed walką z narkotykami. Były ośrodki w których dostawałeś zalecaną dawkę psylocybiny leżąc w wygodnym łóżku, puszczali ci relaksujące dźwięki, nastrojowe światło, a nad twoimi parametrami życiowymi cały czas czuwała pielęgniarka. Wracałeś z podróży, już nie mam depresji, dziękuję, do widzenia.
To najlepszy tl;dr, jaki mogłem zrobić, oryginał zmniejszony o 71% (jestem botem)
W badaniu opublikowanym w Journal of the Neurological Sciences zbadano potencjał psylocybiny w zmniejszaniu częstotliwości klasterowych bólów głowy.
Jego kluczowe cechy to: Ostatnie badanie opublikowane w Journal of the Neurological Sciences wykazało, że psylocybina, (psychoaktywny związek w psychodelicznych magicznych grzybach), może zmniejszyć częstotliwość klasterowych bólów głowy.
Bóle głowy to jest dramat - miałem ROCZNY(!) epizod z nieustannym bólem głowy, który przechodził tylko podczas snu. To co ja przez ten rok przeżyłem to jest dramat, a zanim zostałem odpowiednio zdiagnozowany to zdążyłem zoperować nos (miałem coś posklejane już nie pamiętam nazwy i laserowo to rozcinali) i zrobić laserową korekcję oczu, do tego rezonans głowy z podejrzewaniem jakiegoś guza - oczekiwanie na wynik to była katorga. A finalnie okazało się,
Oglądałem ponad 15 lat temu dokument i tam pokazali ojca z tymi bólami i jeszcze innego(chyba) co nim trzęsłl jak przy Parkinsonie no i dostali po kwasie i jak rękom odjął, a Parkinson #!$%@?ł salta na salce gimnastycznej.
Potem jakaś #!$%@? córeczką powiedziała że ona wie, że go nieziemsko boli, ale ona jest antynarkotykową i ulgi nie będzie Kurtyna opada
Komentarze (38)
najlepsze
Szokująca sprawa, że nikt nie podejmuje się poważnych badań.
Szczególnie że - przynajmniej w moim przypadku - żadne środki farmakologiczne nie pomagają. Jedyne co pomaga doraźnie to kofeina w śmiertelnych dawkach. Problem w tym że ataki mam wieczorami lub w nocy więc kiedy nadchodzi taki
Potem jakaś #!$%@? córeczką powiedziała że ona wie, że go nieziemsko boli, ale ona jest antynarkotykową i ulgi nie będzie
Kurtyna opada