Mojej dziewczynie ukradli portfel w Katowicach. Poszliśmy zgłosić na najbliższy komisariat. Dwoje dyżurnych (pani i pan) nie chciało przyjąć zgłoszenia,. Powiedzieli, że dopiero za 2 godziny MOŻE ktoś się nami zajmie. Do tego robili sobie durne uwagi w stylu "Czy czasami nie robiła sobie pani fikołków na ulicy i pani portfel nie wypadł?". Lokalne wydanie GW opublikowało od nas list ze skargą na zachowanie policji. Jeszcze tego samego dnia zadzwonił do nas
@piszczalka: na takich malych komisariatach jest najwieksze gowno. Kiedy bylem na komendzie wszystko bylo okej, kulturalnie, elegancko, sprawnie. Natomiast komisariat, - niech se pan siednie i poczeka, w dyzurce gruba baba dyskutowala z panem henkiem ile jajek od niego zamowi 'bo jeszcze kolezanka chciala', po ok godzinie laskawie mnie przyjeli. I jezscze barany w poczekalni napis HWDP napisany markerem i nikomu sie nie chce ruszyc d--y i to jakoś wyczyscic,
@Murzyn_uciekajacy_po_lesie: W tym szaleństwie jest metoda dzisiaj jak pójdę na skargę to wezmę kupię im kartonik grześków i przekażę panu przełożonemu kryminalnemu za genialną akcję policji.
Policjanci to banda leniwych i tchórzliwych dziadów, a to tylko kolejny przykład potwierdzający moje obserwacje na przestrzeni 10lat.
Jak byś zadzwonił że mają przy sobie trawke to zjawili by się pewnie w 5min :)
Chłopaki zdecydowanie wolą ścigać zjaranych łebków z workiem zielska po osiedlach, niż ryzykować z bandą nawalonych małolatów, po co ryzykować wp!@$#$% ?
@Baron_Al_von_PuciPusia: Widzisz, nie lubię generalizować, bo to niesprawiedliwe. Niestety prawda jest taka, że to nie jest "odosobniony przypadek", tylko reguła w tym kraju.
Gdybym wyciągnął wnioski z jednej takiej akcji, wtedy jest to generalizowanie, ale niestety takie sytuacje to codzienność, a nieliczne wyjątki tylko potwierdzają regułę. I wcale mi się to nie podoba, ale tak jest, nie oszukujmy się.
Komentarze (206)
najlepsze
http://www.youtube.com/watch?v=FhZKYPpvr7A&feature=related
Oni wolą dawać mandaty to bezpieczniejsze dla ich zdrowia.
Na interwencji mogliby dostać w zęby.
- Przeszkodził policjantom w prowadzeniu (=jedzeniu batoników) czynności policyjnych
rozwojowi
Jak byś zadzwonił że mają przy sobie trawke to zjawili by się pewnie w 5min :)
Chłopaki zdecydowanie wolą ścigać zjaranych łebków z workiem zielska po osiedlach, niż ryzykować z bandą nawalonych małolatów, po co ryzykować wp!@$#$% ?
Gdybym wyciągnął wnioski z jednej takiej akcji, wtedy jest to generalizowanie, ale niestety takie sytuacje to codzienność, a nieliczne wyjątki tylko potwierdzają regułę. I wcale mi się to nie podoba, ale tak jest, nie oszukujmy się.
Wstyd mi za policjantów.