Simon Sebag Montefiore to autor jednej z najbardziej cenionych książek o sowieckim komunizmie “Stalin. Dwór czerwonego cara”. W rozmowie na moim kanale podzielił się wspomnieniami, jak doszło to tego iż otrzymał jako pierwszy historyk z zachodu dostęp do prywatnego archiwum Stalina udzielony dzięki specjalnej zgodzie Putina. Rozmawialiśmy także o jego najnowszej książce “Świat. Historia rodzinna” , dziejach Rzeczypospolitej i przodkach pisarza, którzy walczyli w powstaniu styczniowym.
Godzinny wywiad z Simonem Sebagiem Montefiore zobaczysz na moim kanale YT.
Moja pierwsza książka “Katarzyna Wielka i Potiomkin” dotyczyła dwóch fascynujących postaci historycznych. Zdaję sobie sprawę rzecz jasna, że te postaci nie są zbyt popularne w Polsce i jaki jest stosunek Polaków do nich. Nie zmienia to jednak faktu, że były to bardzo interesujące jednostki. I właśnie oni byli tematem mojej pierwszej książki, która otrzymała bardzo dobre recenzje.
Wkrótce dowiedziałem się, że nowy rosyjski prezydent chce przeczytać moją książkę ponieważ szczególnie interesowało go w jaki sposób udało im się przyłączyć Ukrainę i Krym do Rosji. Ów nowy prezydent, Władimir Putin, wówczas oczywiście był postrzegany przez naiwnych zachodnich przywódców, prezydenta Busha czy naszego premiera, Tony’ego Blaira, jako bardzo umiarkowany reformator. To zainteresowanie doprowadziło do mojego spotkania z ludźmi z Kremla, z otoczenia prezydenta, którzy poprosili mnie o napisanie eseju specjalnie dla ich czytelnika - który traktowałby o tym, jak doszło do przejęcia Ukrainy, ponieważ tego aspektu tej historii nigdy nie nauczano w Związku Radzieckim. Dzieje Piotra Wielkiego, Iwana Groźnego, Rosyjska Rewolucja, to były powszechnie poruszane tematy, jednakże nie wspomniana historia. Oczywiście zgodziłem się. W międzyczasie poinformowali mnie, że ów esej będzie opublikowany w języku rosyjskim i tak też się stało. Po publikacji skontaktował się ze mną ponownie jeden z ministrów informując, że z moim dziełem zapoznał się pewien szacowny czytelnik, który nie czytuje beletrystyki ale za to ceni literaturę historyczną i podziwia moją książkę ponieważ przywracam w niej dobre imię rosyjskich postaci, które dotychczas były wykpiwane na zachodzie, i w związku z tym pragnie podarować mi prezent.
No cóż, kiedy masz otrzymać prezent od prezydenta Putina trudno nie zastanawiać się jaki to będzie prezent…od razu więc o to zapytałem. W odpowiedzi zapytali czy chciałbym być pierwszym przedstawicielem zachodu, który otrzyma dostęp do prywatnych archiwów Stalina. Rzecz jasna, odpowiedziałem, że tak. I tak napisałem książkę “Stalin. Dwór czerwonego cara.” Przez dziewięć miesięcy miałem dostęp do tych archiwów, chodziłem tam codziennie , miałem własny, prywatny pokój, przynoszono mi tony dokumentów.
Siedziałem więc w tym prywatnym pokoju a różnego rodzaju pracownicy archiwum, eksperci od odręcznego pisma poszczególnych przywódców dostarczali mi kolejnych materiałów. Jeden specjalizował się w pismach Mołotowa, inny Stalina , kolejny Berii. Było to niezwykle interesujące doświadczenie, fascynujące. I w efekcie opublikowałem kolejną książkę… tym razem jednak Kremlowi się ona nie spodobała. Nie podobało im się jak przedstawiłem Stalina i kiedy zacząłem pracę nad następną książką - o młodości Stalina i zwróciłem się z prośbą o dostęp do archiwów, do mojego prywatnego pokoju - otrzymałem bardzo typową dla Rosjan, powiedziałbym w sowieckim stylu - odpowiedź -”nie pamiętamy by miał pan kiedykolwiek tutaj jakiś pokój, a kim pan właściwie jest?”
Tak oto straciłem swój status, i stałem się pewnego rodzaju dysydenckim historykiem w Rosji.
Komentarze (2)
najlepsze