Prokurator, który oskarżał Tomasza Komendę, wrócił do zawodu
Tomasza Komendę przed sądem postawił prokurator Tomasz Fedyk. To on skierował przeciwko niemu akt oskarżenia. Nawet wtedy, gdy wyszło na jaw, że Komenda jest niewinny, nie miał sobie nic do zarzucenia. Dwa lata później został usunięty z zawodu za jazdę po alkoholu. Miał ponad pół promila. Z ustaleń
Zjadlem_Babcie z- #
- 195
Komentarze (199)
najlepsze
1. Po pierwsze funkcjonariusz GW cytuje w tytule artykulu slowa Lecha Kaczyńskiego, ktorych nigdy nie wypowiedzial.
2. Zarzuty Komedzie postawiono po trzech latach śledztwa 18 kwietnia 2000 roku, a Lech Kaczyński objął urząd dwa miesiące później.
3. A w czasie gdy Lech Kaczynski byl prokuratorem nawet zadne zarzuty nie zostaly zmienione.
https://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/575376,ziobro-lech-kaczynski-nie-wplynal-na-sprawe-tomasza-komendy.html
Prokuratura pilnie potrzebowala wyniku i zamkniecia sprawy, sam Kaczyński na to naciskał
Jak zwykle porazka jest sierotą i w calej tej machinie ktora doprowadzila do tragedii Komendy zaden winny sie nie znajdzie, kazdy wykonywal tylko swoją pracę.
I znowu cisną mi sie na usta historyczne parabole ale nie chce dostać bana
Komentarz usunięty przez moderatora
To nie jest jak z obroną że każdy ma prawo do obrony nawet jeśli jest winny.