A ja mam taki pomysł na przemysł farmaceutyczny, że w razie gdyby wykryto sposób na wyleczenie jakiejś choroby, którą leczono dotychczas przez długi czas wciskając leki objawowe, i udowodniono, że istniała możliwość już dawno wyleczenia tego, a korporacje o tym wiedziały, to wtedy należy zrzucić odpowiedzialność za nie wyleczenie pacjentów na tę firmę.
Np. nagle okazałoby się że co trzeci przypadek depresji to jakiś wirus, który obniża ilość neuroprzekaźników, i były od
Leki psychotropowe to jest problem, ale na pewno mniejszej części społeczeństwa (przynajmniej u nas w Polsce).
Ja się dziwię, dlaczego nikt nie mówi o lekach typu Rutinoscorbin, Vigor, tabletkach z "extra-mega-potrójną" dawką magnezu, tabletkach na cerę i paznokcie, o Actimelach, Activiach i innych produktach, które rzekomo "wzmacniają organizm" itd. Sądząc po ilości reklam w tv ludzie wydają na te placeba krocie, ale żaden ekspert nie uchyli gęby i publicznie nie powie, że
Człowiek średnio rozgarnięty może użyć internetu, w którym to znajdzie wszystkie informacje na temat tych środków. Dodatkowo rutyna, magnez, witaminy i minerały zawarte w "Vigorze", to nie jest żadne placebo, tylko substancje realnie wpływające na działanie ludzkiego organizmu
Psychotropy to problem dużo bardziej większego kalibru niż te substancje, o których piszesz. Tak, u nas w Polsce.
@flavros: a odkąd to Internet jest w pełni sprawdzonym i w 100% rzetelnym źródłem wiedzy? Jedynym źródłem takiej wiedzy są eksperci z odpowiednimi stopniami naukowymi, którzy raczej nie tracą czasu na wyrażanie swoich opinii o lekach w Internecie.
Witaminy i minerały zawarte w specyfikach typu Vigor wchłaniają się w bardzo małych ilościach, bo są sztuczne. Hasło, że coś zawiera "100% dziennej dawki" nie oznacza, że organizm w 100% ją wykorzysta. Jedynym
Przecież to jest oczywiste. Ale przyczyną nie jest ten zły kapitalizm i chęć wyzysku tylko głupota klientów że dają się na to nabrać. To jest przykra prawda że masy są po prostu głupie. Skoro normalnie płacimy za usługę to czemu by tego nie zrobić w służbie zdrowia - płacić za wyleczenie a nie leczenie. Jak ktoś np płaci na budowie za godziny to niech się nie dziwi potem że robota ciągnie się
@flavros: Nawet nie potrafię sobie wyobrazić takiej imprezy :D. Tak ciężko załatwić sobie piguły/białko/kartony, czy nawet zwykłą gandzie? Dxm jest najlepszy samotnie, w ciemności, ze słuchawkami na uszach.
@GupiJestem: właśnie, zaraz wpada jakiś hipis w różowych okularkach i pieprzy że to teorie spiskowe, i że wszyscy którzy nie chcą się poddać chciwym padalcom to oszołomy...
Komentarze (106)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Np. nagle okazałoby się że co trzeci przypadek depresji to jakiś wirus, który obniża ilość neuroprzekaźników, i były od
Miliony dolarów za oblanie kawą, zero dolarów za trucie milionów pacjentów.
Paradoks naszych czasów (w USA)
Ja się dziwię, dlaczego nikt nie mówi o lekach typu Rutinoscorbin, Vigor, tabletkach z "extra-mega-potrójną" dawką magnezu, tabletkach na cerę i paznokcie, o Actimelach, Activiach i innych produktach, które rzekomo "wzmacniają organizm" itd. Sądząc po ilości reklam w tv ludzie wydają na te placeba krocie, ale żaden ekspert nie uchyli gęby i publicznie nie powie, że
Człowiek średnio rozgarnięty może użyć internetu, w którym to znajdzie wszystkie informacje na temat tych środków. Dodatkowo rutyna, magnez, witaminy i minerały zawarte w "Vigorze", to nie jest żadne placebo, tylko substancje realnie wpływające na działanie ludzkiego organizmu
Psychotropy to problem dużo bardziej większego kalibru niż te substancje, o których piszesz. Tak, u nas w Polsce.
Witaminy i minerały zawarte w specyfikach typu Vigor wchłaniają się w bardzo małych ilościach, bo są sztuczne. Hasło, że coś zawiera "100% dziennej dawki" nie oznacza, że organizm w 100% ją wykorzysta. Jedynym
czyli mądry homo-sapiens to taki, który się na wszystkim zna.
Od fizyki kwantowej, po ekonomię, prawo, a skończywszy na chemii i farmakologii.
Good story bro. Pie in the sky.
DXM na imprezę ? W gimnazjum jesteś ?
Wszystko zaczyna mieć sens gdy chodzi o kasę.
Czy naprawdę wciskają wam codziennie leki psychotropowe? I jakim cudem mi się to jeszcze nigdy nie zdarzyło?