. Dyspozytorka pytała o alkohol, karetka nie ruszyła od razu. Nie żyje 39-latek
Magdalena Zawadzka z okolic Lublina przez niemal godzinę czekała na przyjazd karetki do brata. Mężczyzna zmarł. Dotarcie pogotowia zajęło 7 minut, ale nie wyjechało ono po pierwszym wezwaniu. Pani Magdalena wini dyspozytorkę, która dopytywała, czy brat pił alkohol. Tak dyspozytorka wpisała w dokumen
darosoldier z- #
- #
- #
- #
- #
- 127
Komentarze (127)
najlepsze
Karetka przyjechała, menel zwyzywał ratowników i na tym się skończył cały ten stan zagrożenia życia
Jak na moja ocenę zrobiłem co trzeba jakby mi coś pyknelo z serduchem po paru piwach z kumplami to wolałbym żeby któryś zadzwonił po sos
@ignis84: Właśnie - z artykułu/zeznań zainteresowanej. A co jeśli zgłoszenie wyglądało inaczej i lista pytań zadawanych przez dyspozytorkę trafiło na spanikowaną kobietę, która spanikowana udzielała odpowiedzi łapiących się "upojenie alkoholowe"? Skąd to 100% zaufania do przedstawionej wersji? Nie wiemy jak było, jak przebiegła rozmowa, kto/co powiedział.
997,998 działają natomiast jako przekierowanie na 112.
Jeśli potrzebna jest karetka to Awsze wykrecajcie 999.