Sąsiedzki konflikt pod Poznaniem. Nazwałbym to zbrodnią przestrzenną
Jedna strona chce mieć w domu spokój, druga chce na swojej działce prowadzić biznes. Spór między sąsiadami spod Poznania narasta, urzędnicy rozkładają ręce, a mediacje nie przynoszą efektu.
janusz_z_czarnolasu z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 17
- Odpowiedz
Komentarze (17)
najlepsze
@CyberMonoPlexer: Nie miałbym nic przeciwko temu, ale przedstawienie generowanych przez tę działalność uciążliwości (jaka by ona nie była) też bardzo dużo wnosi. Tym bardziej, że nie wszyscy jesteśmy w stanie skojarzyć te uciążliwości czy inne uciążliwości z daną działalnością. A to w ogóle to nie to jest esencją i najważniejszym problemem wynikającym z
Poza tym brak miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego to także kwestia prawa a właściwie jego braku za którym to brakiem stoją nasi kochani bezkarni żyjący z naszych podatków urzędnicy.