Mają zapłacić horrendalne stawki za auto zastępcze. Ściga ich Stalin...
Auto zastępcze po stłuczce okazało się pułapką. Do redakcji zgłosili się klienci jednej z firm zajmujących się wynajmem aut zastępczych. Po wypadkach poszkodowani trafiali do warsztatów lub ASO, gdzie czekał na nich samochód zastępczy od zaprzyjaźnionej z warsztatem firmy.
patrykolos z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 13
Komentarze (13)
najlepsze
Kłania się czytanie umów. Trudno tu w sumie winić ofiary, bo w szoku po wypadku można wszystko podpisać. Natomiast za sam proceder powinni posadzić ludzi z salonów, za współudział w wyłudzeniu.