Zielona transformacja coraz mniej realna. Życie zweryfikowało plany UE
Wzrost mocy z europejskich elektrowni wiatrowych jest za mały, by spełnić cel nakazujący, żeby do 2030 roku aż 42,5 proc. energii pochodziło ze źródeł odnawialnych. Jak na razie życie boleśnie weryfikuje ekologiczne ambicje.
darosoldier z- #
- #
- #
- #
- 200
Komentarze (200)
najlepsze
@antiterrorist: "Kupuj wtedy, gdy wszyscy sprzedają, sprzedawaj, gdy kupują". Jeżeli ludzie wyjeżdżają z Afryki, to... trzeba jechać do Afryki. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Nie wiem, jakimi kryteriami się kierujesz. Jeżeli chodzi o rozwój kraju, gospodarkę to... Rwanda. Serio. Pupilek świata,
2022: Niemcy wyprodukowały 47% całego prądu z OZE, czyli oni już spełnili z naddatkiem plan na 2030 a teraz będą mieli kolejne 5% więcej i bez problemu przebiją 50%.
Francja ma prawie cały prąd z atomu więc nigdy wiatraków nie wdrożą dużo bo nie potrzebują.
Oczywiście
Ale ile dziś wynosi, bo oczywiście nie ma tego w artykule? 40%? Nie sądzę żeby przez 7 lat nie udało się dojść do tego
https://en.wikipedia.org/wiki/Wind_power_in_Ireland
W 2020 36% za wiki, ale z kolei SEAI https://mkoireland.ie/insights/annual-wind-energy-report-2022/ podaje 34%
Żeby nie było tak słodko, to wrzucę ostatni rachunek z małego domku w Irlandii (średnie zużycie 9.7kWh dziennie)
Czyli: tani prąd dla "zakładu energetycznego" nie przekłada się na "tani prąd dla konsumenta".
Tak, są jeszcze elektrownie wodne, ale w kraju równin to nie jest rozwiązanie. Francja ma ok. 8% bo ma kraj górzysty.
Jest jeszcze biomasa, też mało można wykorzystać. Biogazownie na wsiach dałyby parę procent a mikroelementy pozostałyby do rozwiezienia na pola. Tyle, że to dość drogie. Nadal to są procenty energii elektrycznej, bo w produkcji energii ogółem to ponad 2 razy mniej.
O geotermii poza Islandią nie ma co gadać.