Tak mi się skojarzyło: Bycie Brytyjczykiem polega na jeżdżeniu niemieckim samochodem do irlandzkiego pubu i piciu belgijskiego piwa, aby następnie wrócić do domu, kupić indyjskie jedzenie na wynos, usiąść na szwedzkiej sofie przed japońskim telewizorem i oglądać amerykańskie programy, a wszystko to przy jednoczesnym byciu podejrzliwym wobec wszystkiego, co jest zagraniczne.
Niestety co do końcówki to po to są wojny na świecie żeby jedni mieli pensję wyższą a inni niższą, jedni muszą robić na drugich. Pracując 8 godzin dziennie nie wypracowuje się realnie na taki dobrobyt jaki się dostaje, czy to przy biurku czy w kołchozie. My robimy za mniej żeby np. Niemcom się żyło lepiej, Koreańczyk robi za mniej żebyśmy mieli smartfona, a jeśli gospodarka się wyrówna i poziom życia spadnie to
Komentarze (202)
najlepsze
Komentarz usunięty przez autora
Bycie Brytyjczykiem polega na jeżdżeniu niemieckim samochodem do irlandzkiego pubu i piciu belgijskiego piwa, aby następnie wrócić do domu, kupić indyjskie jedzenie na wynos, usiąść na szwedzkiej sofie przed japońskim telewizorem i oglądać amerykańskie programy, a wszystko to przy jednoczesnym byciu podejrzliwym wobec wszystkiego, co jest zagraniczne.
Tak. Przecież wzrost nawet inflacja #!$%@?