Zapewne nie był. Ruskie by nie zaryzykowali takiej wpadki propagandowej. Co więcej są nagrania włoskich radioamatorów, którzy natrafili na rozmowy (po rosyjsku) ludzi na orbicie z centralą lotów. I jeszcze jedno. Ruski program kosmiczny działał na zasadzie zaplanowanej liczby katastrof. Czyli konstruktor miał ileś tam prób, podczas których rakieta mogła się rozbić, a potem musiał być sukces. A teraz to sobie połączcie...
Komentarze (5)
najlepsze