Sprzedawcy chcą cen minimalnych... na książki!
Senatorowie i księgarze chcą, by w Polsce wprowadzono ceny minimalne. Sprzedawcy skarżą się bowiem, że nie są w stanie wytrzymać konkurencji z promocjami w marketach ...
chwed z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 84
Senatorowie i księgarze chcą, by w Polsce wprowadzono ceny minimalne. Sprzedawcy skarżą się bowiem, że nie są w stanie wytrzymać konkurencji z promocjami w marketach ...
chwed z
Komentarze (84)
najlepsze
Na pewno, jak książki będą 2 razy droższe, o wiele więcej Polaków sobie kupi, żeby się snobować.
Jak przypomniał Mechliński,
"Zero logiki. Jakaś !@#$% sprzedaje taniej ode mnie. Ja się tak nie bawię, zakazać bycia tańszym, przecież ja mam dzieci i żonę i one są głodne, a ja jestem neiszczęśliwy! Zakażcie niższych cen, bo się powieszę!"
Z drugiej strony dokładnie taką samą argumentację stosują ludzie, którzy popierają istnienie płacy minimalnej w pracy. Bo kredyty, bo nie ma z czego żyć, bo pracodawcy chcą nas zagłodzić i w ogóle są źródłem
znaczy się że księgarze chcą sprzedawać książki dla szejków i głów koronowanych?
Poslowie i senatorowie ulegaja nielegalnemu wplywowi lobby ksiegarskiego, ktore probuje bronic swoich brudnych (kto czyta ksiazki? wyksztalciuchy wredne! - normalni ludzie tylko tv ogladaja) interesow.
Wybucha wieeelka afera po opublikowaniu tasm z rozmow pomiedzy ksiegarzami a senatorami.
Tusku zeby sie obronic delegalizuje ksiazki.
BTW, zakaz sprzedaży podręczników poza księgarniami brzmi świetnie i wpisuje się doskonale w nasze darmowe szkolnictwo :). Pomyśleć, że za ułamek procenta kosztów tego cyrku można by dokończyć projekt Wolnych Podręczników. Ktoś ma wątpliwości w czyjej kieszeni siedzą rządzący?
Tylko problem w tym, że konkurencja między księgarniami i hipermarketami, jest nie równa, dokładniej chodzi o zasady konkurencji.
Sprawa dotyczy praktycznie większości produktów. Nie ma co udawać, że problem nie istnieje, mały lokalny sklepik, nie jest w stanie konkurować z hipermarketem, zaklinanie rzeczywistości i "wolnorynkowe" opowieści, nic tu nie zmienią, przyczyną są zasady działania podatkowego molochów, zwolnienia podatkowe itd. Wielkie formy nie działają na zasadach wolnorynkowych!
"Uwielbiam czytać i przeraża mnie, że książka na szarym ekologicznym papieże"
Ktoś nas tu chyba robi w ciula.
Jeśli ktoś rozumie logikę w tym zdaniu, to poproszę o wytłumaczenie, bo ja najzwyczajniej w świecie mam chyba jakieś alternatywne pojęcie o tym, jak funkcjonuje rynek.
Co nie zmienia faktu że z której strony tego analizować nie będziesz to i tak cały postulat nie ma sensu.