Jestem niedumnym Czestochowianinem i mając lat sporo pamiętam jak w latach 80-90tych na każdym z podwórek rozkladaly się z namiotami małe grupy osób z czarnymi ludziakmi (księdza) w oczekiwaniu na ostanie metry pielgrzymki. Tata i mama z potem na czole starali się sprostać wizyta gości - palili w piecu kaflowym żeby woda w wannie była ciepła, cukier maka chleb kawa i kanapki wszędzie kanapki to musiało być. "Wiara" ludzi mogła zmyć brud
Komentarze (343)
najlepsze
@Comrack: o której opozycji mówisz, realnej czy totalnej?
Tata i mama z potem na czole starali się sprostać wizyta gości - palili w piecu kaflowym żeby woda w wannie była ciepła, cukier maka chleb kawa i kanapki wszędzie kanapki to musiało być. "Wiara" ludzi mogła zmyć brud
Komentarz usunięty przez moderatora