Chyba lepszy by był ranking z urzędu pracy, bo nie zawsze populary kierunek gwarantuje potem zatrudnienie. A tak, potem spirala się nakręca, bo kolejne roczniki idą na "Zarządzanie" bo jest popularne a pracy nie przybywa.
@dstranz: Bo to jest złe odczytanie statystyk - powinno się właśnie iść na te niepopularne kierunki - bo po prostu im mniej osób, tym większa szansa na znalezienie pracy w przyszłości...
A tak w ogóle - wg mnie to powinno się robić to co się lubi...
**Niestety obecnie najbardziej popularny w Polsce kierunek, to "bezrobotny"**...
@Mr--A-Veed: Tylko trzeba jeszcze brać poprawkę na to, że niektóre kierunki są mało popularne, bo i zapotrzebowanie na takich specjalistów jest dużo niższe. Nie ma sensu, żeby ludzie masowo teraz poszli na Sinologie na przykład - bo jest na dole rankingu popularności :)
Niach niach niach, 38k ludzi na zarządzaniu, 30k na pedagogice, ekonomia, administracja & finanse ponad 60k... Nie mówiąc o psychologach, filologach czy dziennikarzach. Gdzie pomieścimy tylu bezrobotnych?
Zawsze mnie bawiła małostkowość ludzi w komentarzach na Wykopie, którzy są pierwsi do oceniania ludzi po ich wyborach życiowych. Lepiej się uspokójcie, bo to, że kończycie swoje "elitarne" kierunki gówno znaczy, a to że klepiesz stanowisko z większym wynagrodzeniem, nie oznacza, że z niego nie wylecisz i obudzisz się z ręką w nocniku.
Kierunków studiów, które bronią się same jest niewiele i są wypadkową umiejętności studenta, a nie jego buty i odwagi.
@harad: Ja nie uważam, że osoba nie studiująca jest gorsza. Dla mnie lepszy jest ten, kto ma umiejętności, mocny charakter i pasję. Możesz i kłaść kostkę brukową ale jeśli wiesz co robisz i robisz to zajeb... to masz moje uznanie. Papierek nic nie mówi.
Wielu papierkowiczów nic nie potrafi, chwali się kursami i skończonymi studiami a nadają się tylko do obsługi xero. Ważne by się rozwijać i to nie tylko na
"To efekt naszej szerokiej promocji studiów kluczowych dla rozwoju naszej gospodarki - oceniła szefowa resortu prof. Barbara Kudrycka."
To mnie zawsze rozwala. A skąd oni wiedzą czego to jest efekt, jak trzeba śmietankę spić to zawsze to ich zasługa. Wszyscy to samo. Mniej wypadków na święta? Policja już tłumaczy: to efekt naszej akcji bezpieczna pisanka. Niedługo będzie się zbierać laury za to, że wiosna przyszła
@Kabel: taką mamy w Polsce naukę - co pozytywne to efekt naszych starań, co negatywne to czynniki zewnętrzne :> statystyk przecież nikt nie prowadzi ;)
Komentarze (252)
najlepsze
A tak w ogóle - wg mnie to powinno się robić to co się lubi...
**Niestety obecnie najbardziej popularny w Polsce kierunek, to "bezrobotny"**...
Chociaż na moje to ja widzę jakieś 70k potencjalnych pracowników marketów :) (zależnie od tego jakich pedagogów będziemy kształcić)
Generalizowanie.
Tak samo mógłbym szydzić z tych tabunów informatyków, którzy będą klawiatury czyścić i tonery w drukarkach wymieniać, bo poszli na modny kierunek.
Brukarz (nie pomocnik, samodzielny) zarobi 2,2-2,5k w Krakowie :]
Kierunków studiów, które bronią się same jest niewiele i są wypadkową umiejętności studenta, a nie jego buty i odwagi.
Wielu papierkowiczów nic nie potrafi, chwali się kursami i skończonymi studiami a nadają się tylko do obsługi xero. Ważne by się rozwijać i to nie tylko na
To mnie zawsze rozwala. A skąd oni wiedzą czego to jest efekt, jak trzeba śmietankę spić to zawsze to ich zasługa. Wszyscy to samo. Mniej wypadków na święta? Policja już tłumaczy: to efekt naszej akcji bezpieczna pisanka. Niedługo będzie się zbierać laury za to, że wiosna przyszła