Tysiące (miliony?) świń hodowlanych żyje i umiera w okropnych warunkach. Jeśli mają taki problem ze szkodnikami, może warto byłoby zrezygnować z części hodowli przemysłowych?
Typowa ameryka w jednym obrazku. Panowie objedli się mcdonalda, cukier uderzył po kokakoli i teraz muszą się rozładować pod pretekstem ratowania upraw. W cywilizowanym rozwiniętym kraju nie brakuje środków żeby załatwić to normalnie.
Zjawiskowy objaw kretynizmu, imo. Walenie do nich z karabinów z auta jest zupełnie spoko, ale z broni stworzonej do przebijania (co prawda lekkich, ale jednak) pancerzy jest debilne.
@dict: akurat z takiego kalibru to śmierć dzika jest szybsza niż ze zwykłego karabinka. Nawet jak nie trafisz we wrażliwe miejsce to i tak pół świniaka wywali.
Brakuje naturalnych wrogów. Przerabiali to już w Yellowstone. Ludzi jest za dużo, dlatego rolnictwo ma takie problemy - zgadzam się z tym jako konserwa.
Tak trochę z innej beczki. USA nigdy nie zostaną podbite. Prędzej same się zapadną i rozpadną na mniejsze państwa. W tym kraju jest tyle broni w cywilnych rękach i do tego takiej jakości oraz kalibru, że żaden Chińczyk czy rosjanin nigdy tego państwa nie zdobędzie. P.S. Oczywiście warto też pamiętać o całej masie minusów takiego stanu rzeczy.
Komentarze (276)
najlepsze
I drugie pytanko, jak z mięsem, czy sprzedają, zostawiają, utylizują, czy jedzą?