znajomi kiedyś chodzili po górach i na szklaku pod górkę wyprzedza ich rower. Kilkadziesiąt metrów dalej rowerek stanął, zaczął się kopcić a potem zajął się ogniem. Właściciel i przechodzący turyści polewali go jakąś wodą z butelek ale oczywiście rower doszczętnie się spalił.
Komentarze (205)
najlepsze