Jechała hulajnogą pod prąd. "Spóźniłam się na pociąg. Chciałam dojechać do Bytom

Niecodzienna sytuacja na DTŚ w Gliwicach. 45-letnia kobieta jechał pod prąd hulajnogą miejską na drodze szybkiego ruchu. Na miejsce przyjechała policja, jednak hulajnogistka nie współpracowała.

- #
- #
- 85
Komentarze (85)
najlepsze
- Domyśl się!!!
@konkarne: -Bo to elektryczna hulajnoga.
Pomijając oczywisty fakt narażania swojego bezpieczeństwo oraz innych uczestników ruchu, to takie hulajnogi nie mają więcej niż 10-15km zasięgu. Nie dość, że by nie dojechała to zapłaciłaby kilkadziesiąt złotych za kurs + kilkaset za zaparkowanie / porzucenie w niedozwolonym miejscu. Ma łeb do interesów, zapewne ogląda tucznika i wysyła kapelusze.
Kara za porzucenie poza strefą nakładana przez Bolta to nie mandat.
@werter_do_jercewa: i dzięki ich ukrytej mądrości PIS trzeci raz z rzędu wygra wybory