Z treści artykułu wynika że strażnik sam wlazł pod koła. Druga sprawa w Krakowie jest cała masa zakazów ruchu w obu kierunkach a pod nimi tabliczki 1 metr na 1 metr. Czyli rozumiem że mam pozostawić pojazd na pasie ruchu (często tym samym pasem porusza sie też tramwaj) i iść sobie przeczytać tabliczkę pod znakiem. A to nie wszystko bo niektóre zakazy obowiązują tylko w konkretnych dniach i godzinach. Kierowca miał więc
@UniversalHater: Straż miejska, akurat mniejszym rakiem była wtedy, niż milicjanci. Ja pracuje niedaleko siedziby SM, i prawie codziennie przechodziłem obok, ani razu mi nikt nie zwrócił uwagi, że amuletu na świeżym powietrzu nie mialem.
Mam nadzieję, że gościu: 1. Nigdy już nie wsiądzie za kierownicę. 2. Zapłaci sowite odszkodowanie. 3. Przez najbliższe minimum 5 lat będzie oglądał świat w kratkę.
Komentarze (8)
najlepsze
Druga sprawa w Krakowie jest cała masa zakazów ruchu w obu kierunkach a pod nimi tabliczki 1 metr na 1 metr. Czyli rozumiem że mam pozostawić pojazd na pasie ruchu (często tym samym pasem porusza sie też tramwaj) i iść sobie przeczytać tabliczkę pod znakiem.
A to nie wszystko bo niektóre zakazy obowiązują tylko w konkretnych dniach i godzinach. Kierowca miał więc
Ja pracuje niedaleko siedziby SM, i prawie codziennie przechodziłem obok, ani razu mi nikt nie zwrócił uwagi, że amuletu na świeżym powietrzu nie mialem.
1. Nigdy już nie wsiądzie za kierownicę.
2. Zapłaci sowite odszkodowanie.
3. Przez najbliższe minimum 5 lat będzie oglądał świat w kratkę.