Na Orlenie w Koszalinie kierowcy lali do baków coś złego.

Paliwo zatankowane do zbiornika przez klientkę Orlenu miało w sobie więcej wody niż benzyny - twierdzi mechanik samochodowy z Koszalina, do którego trafiło jedno z uszkodzonych aut. Orlen potwierdza, że "doszło do zawodnienia partii paliwa.

- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 89
Komentarze (89)
najlepsze
Szczegółowy cennik "co łaska" obowiązujący na dane paliwo znajduje się na stronie...
@Fist_Of_Truth:
Wybiorcza = paywall.
Paywall = zakop.
Wiele lat pracowałem na Orlenie.
Co do jakości paliwa zawsze były stosowane najwyższe standardy. Całkowicie monitorowany transport, plomby, kontrola przy rozlewie. Sam system jest na tyle skonstruowany, żeby wychwycić wodę czy to przy dostawie czy ogólnie w zbiorniku.
Jedyną możliwością jest to, że woda dostała się tam od zewnątrz, mianowicie ktoś musiał by ją wlać bezpośrednio do zbiornika ( co natychmiast zaalarmowało by kasjerów i informacja poszła by wyżej, pomijając już
Nie potrzebuję bronić Orlenu.
Nie jestem jakimś botem czy swego rodzaju politycznymi wysłannikiem.
Stwierdzam, na podstawie własnych doświadczeń, że na utraty jakości mogliby tylko stracić.
A co do czasu tam spędzonego...
Na pewno go nie usunę z cv.
Był dla mnie bardzo wartościowy.
b) zbiorniki na stacjach starzeją się, stają się mniej szczelne, czasem zawiedzie pływak lub instalacja odwadniająca i zostanie to zbyt późno zauważone
@tomasheswuite: @wredny_barteK: tak rzuciłem okiem na artykuł, jest tam mowa o moczniku... ciekawe w takim razie czy im się tam adblue nie dolało xD