Państwo traci miliardy na piciu Polaków. Zarabianie na akcyzie to mit
Alkohol szkodzi nie tylko zdrowiu, ale także gospodarce. Choć zwykło się uważać, że konsumpcja pomaga w podreperowaniu budżetu, to ekonomiści są zgodni, że straty wynikające z nadmiernego picia alkoholu znacznie przewyższają uzyskane korzyści.
4x80 z- #
- 73
- Odpowiedz
Komentarze (73)
najlepsze
Coś mi się wydaje, że szykuje się podwyżka cen.
I to wszystko oczywiście w trosce o Polaków.
Ten schemat stary jak świat nie zawodzi.
Traci władza, zyskuja obywatele
Tracą obywatwele, zyskuje władza.
Czyli kolejny artykuł typu : teza, dane z dupy i szukanie jakiegoś odklejonego typa z tytułem naukowym do potwierdzenia.
84 mld zł na rok :) - tutaj już odleciał kompletnie, czyli wychodzi 2.5 mln zł na osobę. Pewnie szacunki wyliczył
Bo ani nie trzeba mu emerytury płacić, ani nie obciąża służby zdrowotnej swoimi starczymi dolegliwościami.
Równie dobrze, zamiast kwoty 84 mld zł, można byłoby wstawić 21zł 37gr, albo 84 bln zł. Wszystko byleby pasowało do z góry postawionej tezy.
Kolejny punkt to odniesienie się do śmiertelności na drogach: owszem mamy jedną z najwyższych śmiertelności w Europie, ale korelacja z alkoholem tutaj jest zupełnie odwrotna (jeden z najniższych limitów alkoholu dla kierowców, bardzo wysokie sankcje).
W którym miejscu zachodzi to "szkodzenie" gospodarce?
Jeśli chcemy doszukiwać się poszkodowanego, to zwróćmy uwagę na przeciętnego konsumenta, pijącego 1-2 piwa przez tydzień. Dzięki uspołecznieniu strat zdrowotnych, za każdym razem gdy kupuje alkohol, płaci w akcyzie za zdrowotne skutki cudzych decyzji.
Niektórzy piją od święta, inni raz na miesiąc, są też pijący codziennie. Także 1-2 tygodniowo to, imo przeciętna ilość.
Czekaj... dla Ciebie picie 1-2 piwa tygodniowo to jak abstynencja?? ヽ( ͠°෴ °)ノ
Tak samo może występować depresja układu oddechowego i nie ma to nic wspólnego z depresją w rozumieniu psychologicznym. Chodzi o fizyczne zahamowanie/spowolnienie układu.