W kontekście manipulacji wykopem przez forumowiczów Frondy :)
Opowiadanie (podobno) Tołstoja. Autorstwo tekstu jest dyskusyjne. Lew Tołstoj był wprawdzie wrogiem zinstytucjonalizowanej religijności (kościołów), lecz większość słowników bibliograficznych milczy na temat tego tekstu. Dlaczego? Po przeczytaniu powinno stać się to jasne. Robi wrażenie nawet na zagorzałych (acz myślących) katolikach Polecam
magorec z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 4
Komentarze (4)
najlepsze
"Kościół to jest coś takiego, że gdy ludzie kłamią i czują, że im się nie wierzy, wtedy, powołując się na Boga, mówią: "Jak Boga kocham, prawdą jest to, co ja mówię"; to właściwie jest kościół, z tą tylko osobliwością, że ludzie, którzy uznali się za kościół, nabierają przekonania, że są nieomylni, i dlatego nie mogą się już potem wyrzec żadnego, choćby raz tylko wypowiedzianego głupstwa"