Pamiętam ja na unitarce uczyli nas maszerować (strata czasu ale no cóż) i w pierwszym szeregu idą zazwyczaj najwyżsi. A mieliśmy pacjenta który szedł na zasadzie prawa ręka + prawa noga a był najwyższy w roczniku. I nie szło go tego oduczyć. Co gorsza ludzie w rzędzie za nim też partolili krok bo zawsze miał coś nie tak - albo ręka albo noga nie pasowały do pozostałych w szeregu.
@satanita: Dla mnie to jest największa tajemnica, gość chodzi normalnie - rękami i nogami wywija jak trzeba, a jak przyjdzie maszerować to nagle załącza się tryb "na misia" i nic nie idzie z tym zrobić ( ͡°͜ʖ͡°)
@funeralmoon: IMO kaprale za dużo elementów próbowali na raz wrzucić. Luźny marsz bez spiny, bez nerwów, w sportowym obuwiu. Żeby ludzie się zgrali w spokojnym marszu. Potem dodać doświadczonego prowadzącego który nauczy tempa i długości kroku idąc na czele. A na końcu ułożenie dłoni, zakres machania rękami itd.
A na marginesie to krok marszowy jest potrzebny kompaniom i pododdziałom honorowym a nie zwykłemu Szwejkowi ;-)
@NaWykopWchodzeIronicznie: Pewnie masz rację ale pierwszy dzień kacapom może wychodzić podobnie. Drugiego dnia nauka strzelania i ci co przeżyją pójdą na front.
Przypomniał mi się dzielny wojak Szwejk. Uchyla się od wojny.
@starnak: ( ͡°͜ʖ͡°) tak zasadniczo Szwejk nigdy nie uchylał się od wojny a wręcz przeciwnie, jego gosposia wiozła go do punktu mobilizacyjnego na wózku, ze względu na ból stawów ( ͡°͜ʖ͡°) a Szwejk krzyczał hasła patriotyczne "Niech żyje cesarz Franciszek Józef! Ta wojna jest wygrana!” ( ͡°͜
Komentarze (85)
najlepsze
Ile my straciliśmy
A na marginesie to krok marszowy jest potrzebny kompaniom i pododdziałom honorowym a nie zwykłemu Szwejkowi ;-)
@starnak: ( ͡° ͜ʖ ͡°) tak zasadniczo Szwejk nigdy nie uchylał się od wojny a wręcz przeciwnie, jego gosposia wiozła go do punktu mobilizacyjnego na wózku, ze względu na ból stawów ( ͡° ͜ʖ ͡°) a Szwejk krzyczał hasła patriotyczne "Niech żyje cesarz Franciszek Józef! Ta wojna jest wygrana!” ( ͡° ͜