Śmierć podczas policyjnej interwencji w Radymnie na Podkarpaciu
Złamanie krtani podczas stosowania chwytu obezwładniającego - to najbardziej prawdopodobna przyczyna śmierci mężczyzny podczas policyjnej interwencji w Radymnie na Podkarpaciu. Jak się dowiedział dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada, to wstępne ustalenia biegłych po sekcji zwłok.
DDexter z- #
- #
- #
- #
- #
- 87
- Odpowiedz
Komentarze (87)
najlepsze
Bo oczywiście teraz bedą twierdzić że niewinni. Jednak śmierć po zastosowaniu środków przymusu ZAWSZE jest winą milicji.
ZAWSZE.
@Kierowca-ufo: akurat baterie padły ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ooo... "siostra" zmieniła się na "kuzynkę". Bo w poniedziałek policja przekazała informację o siostrze ale widzę że teraz to jest kuzynka - pewnie po tym jak na lokalnej stronie ktoś ich zgasił jak peta że "ten gościu nie miał siostry".
No nic, zobaczymy co dalej, jaki będzie dalszy przebieg wydarzeń.
Tak było?
@prawde_powiadam_Wam: @Pedator: problem w tym, że tak się zdarza i dlatego mamy konkretne prawa i procedury, które opisują jak ma działać policjant, bo dzisiaj to patus z siekierą, a jutro ty bo im się pomyliło.
"W chwili zatrzymania policjanci byli przekonani, że zatrzymali właściwą osobę. Dalsze wydarzenia opisywane przez 45-latka są jednak szokujące. Rafałko opowiada, że policjanci kopali go, bili po głowie, kilkadziesiąt razy razili paralizatorem. A to wszystko jeszcze przed przewiezieniem do komendy, w policyjnym samochodzie. – Dostałem w nogi, plecy, w genitalia i w okolice odbytu, w kolana, w pięty, w bok. Byłem skuty tak mocno, że puchły mi palce, a metalowe kajdanki dawały po uderzeniach paralizatorem takie uczucie, jakby mi ktoś skórę przypalał
A wykopki będą farmazonić o bandytach w mundurach. XD
Przykra sprawa, ale mógł się nie rzucać. Na razie nic nie wskazuje na to, jakoby celem policjantów było uśmiercenie tego człowieka.
No ale jest pożywka dla besserwisserów fanzolących
@fff112: w innym artykule była wypowiedź ekspedientki, był spokojny i prosił żeby mu nic nie robili.
W sumie to z perspektywy czasu ten ukraiński dostawca pizzy, który stał z włączonym silnikiem i został zwyzywany przez patusów w mundurach miał nawet szczęście, że mu nic nie zrobili poważniejszego
Komentarz usunięty przez moderatora