@Nikt88: i w tym i w tym przypadku uczy się prawdziwej historii. Wtedy uczyło się o 17 września 1939 r. i Katyniu dziś o tym kim naprawdę byli Kaczyńscy i kim naprawdę jest Jarek.
Niedawno czytałem książkę o pierwszej Polce poczętej metodą in vitro (właściwie to jeden z rozdziałów "Poznań. Miasto grzechu" Marcina Kąckiego). Jej rodzice byli bardzo wierzący - zwłaszcza ojciec. Ciąża była zagrożona i matka w zasadzie prawie całą ciążę leżała w szpitala. Rodzice cały czas się modlili o szczęśliwe narodziny dziecka. Gdy się udało, uważali, że to cud boski i właśnie w tym samym czasie wyszła encyklika potępiająca in vitro.
Na szczęście religie są tak pyszne, ze zakładają swoją nieomylność. Jest to źródłem komicznych dogmatów i zasad od których nie mogą się teraz łatwo odwrócić. Prawda jest natomiast taka, że nawet jeśli Bóg istnieje to raczej nikt nie wie czego on od nas chce i jaki jest. Ludzie natomiast są tak pyszni, że uznają, że wiedzą ze szczegółami jak wg "boga" ma wyglądać stosunek seksualny.... to jest śmieszne.
@SIG-AN: Poza tym, co też można uznać za pewien paradoks: to zagorzali katoliccy tradycjonaliści wierzą w o wiele słabszego i bardziej bezczynnego Boga niż moderniści. Bo wg tradycjonalistów katolicyzm jest religią misyjną, której wyznawcy mają obowiązek nawracać innych. I wg nich Bóg potrzebuje być bronionym przez ludzi, gdy inni ludzie robią coś, co może - ich zdaniem - tego Boga obrażać. Więc popierają państwowe prawo przewidujące karalność bluźnierstwa przez sąd kierowany
Komentarze (190)
najlepsze
W szkole będą uczyć jednego a w domu trzeba będzie uczuć drugiego, jak za zaborów.
Będziemy mieli katastrofalne wskaźniki demograficzne ale za to czarodzieje w kościołach będą zadowoleni
Prawda jest natomiast taka, że nawet jeśli Bóg istnieje to raczej nikt nie wie czego on od nas chce i jaki jest.
Ludzie natomiast są tak pyszni, że uznają, że wiedzą ze szczegółami jak wg "boga" ma wyglądać stosunek seksualny.... to jest śmieszne.
Bo wg tradycjonalistów katolicyzm jest religią misyjną, której wyznawcy mają obowiązek nawracać innych. I wg nich Bóg potrzebuje być bronionym przez ludzi, gdy inni ludzie robią coś, co może - ich zdaniem - tego Boga obrażać. Więc popierają państwowe prawo przewidujące karalność bluźnierstwa przez sąd kierowany