Jest podział na kobiety i mężczyzn w sporcie, to niech zrobią jeszcze jedna klasyfikacje na osoby transplciowe i niech sobie jeżdżą na desce, czy tam pływają i po problemie.
@highsky: Nawet jakby była kategoria to nikt nie brałby w niej udziału. Im właśnie chodzi tylko i wyłącznie o to by uzyskać przewagę nad innymi zawodniczkami w końcu to chłop który rywalizuje z kobietami.
Życzę Tris samych wielkich pytongów, niech jej sukcesy sławią się po kresy, niech stanie się przyczynkiem do samozadławienia tej irracjonalnej ideologii. Transpłciowość tak, w końcu jest wielu amatorów tego fetyszu, ale nie legislacji tego. Są przecież różne grupy społeczne wykluczane z różnych obszarów życia. W kościele nie widzi się mile koneserów cipek, w szkołach pijaków, w urzędach ludzi po wyrokach itp. itd.
Zaraz, zaraz, babce nie przeszkadzało, że startuje z transem. Zaczęło jej przeszkadzać dopiero jak przegrała. Jestem oburzony tak dużym poziomem hipokryzji i nietolerancji.
Transseksualiści jako tako według mnie nie są szkodliwi, niech sobie zmieniają płeć i tak dalej, problem pojawia się dopiero właśnie w takich sytuacjach - szczególnie tak jak w tym artykule gdzie "kobieta" zdecydowała się na zmiane płci dość późno, więc zdążył już przejść męskie dojrzewanie (zdjęcie przed tranzycją załączył @Rumbdgty - widać, że to już dorosły mężczyzna) a to daje mu nieuczciwą przewagę nad innymi kobietami startującymi w zawodach. Podobnie jest
@976497: Problem w tym, że na esencjonalizmie opiera się nauka, a walka z nią często prowadzi do normalizacji dewiacji. Jak nie ma sztywnego podziału to nie można określić np. kim jest dziecko - domyśl się konsekwencji. Podziały można wprowadzać sztucznie i nie ma z tym większego problemu. Czy to będzie granica pełnoletności czy definicja płci. Stawianie granic nie musi nawet opierać się na racjonalnych przesłankach, i nie będzie to problemem
@976497: Ja nie napisałem, że nauka wyklucza uznania jakiegoś spektrum, ale wg. mnie nie stoi na tych podwalinach. Już sam fakt, że jakaś teoria bazuje na ścisłych definicjach może wygryźć inną teorię. Częściej wygrywa po prostu prostszy paradygmat naukowy.
Nauka to tylko narzędzie, nie musi uwzględniać wszystkich niuansów, aby opisać świata. W praktyce to tak wygląda - tam gdzie sprawdza się Newton, to pragmatycznie używasz jego twierdzeń i nie zagłębiasz
Komentarze (260)
najlepsze
Zapewne rozpiera go duma ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Komentarz usunięty przez moderatora
Podobnie jest
Podziały można wprowadzać sztucznie i nie ma z tym większego problemu. Czy to będzie granica pełnoletności czy definicja płci. Stawianie granic nie musi nawet opierać się na racjonalnych przesłankach, i nie będzie to problemem
Już sam fakt, że jakaś teoria bazuje na ścisłych definicjach może wygryźć inną teorię. Częściej wygrywa po prostu prostszy paradygmat naukowy.
Nauka to tylko narzędzie, nie musi uwzględniać wszystkich niuansów, aby opisać świata. W praktyce to tak wygląda - tam gdzie sprawdza się Newton, to pragmatycznie używasz jego twierdzeń i nie zagłębiasz