Rosjanie nie mają dla nich litości. "Mieszkańcy Mariupola pracują za wodę"
Cywilni mieszkańcy okupowanego przez siły rosyjskie Mariupola od kwietnia nie mają dostępu do wody pitnej i jedzenia – poinformował w środę mer miasta Wadym Bojczenko w telewizji. Jak dodał jego zastępca, Petro Andrusiczenko, Rosjanie wypędzają ludzi na ulicę i rekwirują część mieszkań.
Szewczenko z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 23
Komentarze (23)
najlepsze
To się im ruskie za to poparcie odwdzięczyli....
Starsi już ludzie, bez paszportów, w życiu nigdzie dalej nie jeździli. Nieduży domek na przedmieściach i kawałek ogródka oraz dwa koty, to wszystko, co mają. Stracili szyby w oknach, mają uszkodzone ogrodzenie.
Nie chcą wyjeżdżać.
Starsi już ludzie, bez paszportów, w życiu nigdzie dalej nie jeździli. Nieduży domek na przedmieściach i kawałek ogródka oraz dwa koty, to wszystko, co mają. Stracili szyby w oknach, mają uszkodzone ogrodzenie.
Nie chcą wyjeżdżać.
Masz jakąś babcię czy ciotkę w wieku 60-70 lat, gdzieś na wsi? Dałbyś radę ją namówić, żeby zostawiła wszystko (dom, ziemię, zwierzęta, całe swoje życie i groby bliskich) i uciekała, bo
Pewnie ci pozostali też mają jakieś swoje powody. Może nawet niektórym się podoba "zmiana władzy"? Może się boją nieznanego? Może są za głupi lub za leniwi? Może chcą prowadzić wojnę partyzancką? Może nie chcą zostawiać bliskich czy czegoś tam innego?
Z tego, co widać na nagraniach z Mariupola, to raczej jednak większość tych, którzy zostali nie