Wszystkie ilustracje apokalipsy, wielkich fal, katastrofalnych, biblijnych tsunami to nieskazitelnie piękne, błękitne bałwany, majestatycznie unoszące sie nad miastem skazanym na zagładę. Ale nikt nie wpadł na pomysł, że może to być przesuwająca się powoli, bezwględnie, nieubłaganie lawina szlamu niosącego cały syf zdruzgotanej cywilizacji. Dla mnie jest to o wiele bardziej przerażające i sugestywne niż obrazki fullcolor. Bezwzględne, powoli sunące błoto. Pochłaniające wszystko na swojej drodze.
I teraz wyobraźmy sobie takiego człowieka, który zrzeka się prywatnego życia, by mieć luksusy, a przynajmniej wygodę (dom, bryka, etc. itd)... I nagle wszystko mu odpływa w ciągu minuty w siną dal... Takie paroletnie "ups" ?
Gdybym takie coś zobaczył w filmie katastroficznym, to bym pewnie wyłączył telewizor, że znowu jakaś bajka i takie coś jest niemożliwe. Koszmar. Człowiek narzeka, że cukier drogi a i tak sporo szczęścia ma Europa śodkowa, że leży w tak spokojnym tektonicznie miejscu. Już widzę w polskiej telewizji gadające głowy, które się prześcigają na następny dzień po katastrofie, czyja to wina i czy to nie jest przypadkiem zamach.
Ludzie w pędzącym świecie dóbr, rozwoju i konsumpcji co raz są upominani przez Matkę Naturę, Matkę Ziemię, że są maluczcy i bezbronni wobec JEJ praw. Trochę filozoficznie wyszło...ale ja tak to odbieram.
Komentarze (56)
najlepsze
Brak ubezpieczenia = brak odszkodowań.
A potem weź tu człowieku znajdź swój samochód.
PS. Nic Japońcom nie biedzie bo wierzą że
"Co nie zabije to wzmocnii"
" AAAAaaaaaaAAAA"
Jak rozpędzająca się motorynka...
Komentarz usunięty przez moderatora