Ciekawe, że obraźliwym określeniem kobiety słabej opinii była po śląsku "motyka", czyli dokładnie tak jak po angielsku. Tam też jest słowo "hoe", które oznacza tak samo narzędzie rolnicze i "dziwkę". Ciekawe skąd takie skojarzenie w obu językach.
@swiadomy_anakolut: W angielskim słowo "hoe" w wiadomym znaczeniu jest bardzo nowoczesnym slangiem. Jeszcze 20 lat temu nikt tego nie używał w ten sposób. Mówili i pisali normalnie "whore".
Kiedyś w podróży potrzebowałem się odwdzięczyć. Pytam nieznajomego ile się należy? Gość do mnie: coś w stylu: "na halbe". Trochę się zmieszałem, dałem gościowi 50zł i pojechałem. Cała sytuacja nie dawała mi spokoju, ponieważ gość dwukrotnie użył zwrotu "na halbe". Dopiero później sobie wrzuciłem w google iż facet chciał na flaszkę a dokładniej chyba na 0,5 litra.
@Waldhoffer: to tzw Schläsche Sproache uważany niekiedy za oddzielny od niemieckiego język germański, ma dużo wpływów ze słowiańskich dialeków śląskich, tutaj oprócz "pieronie" pada też częste "verstehst du?" zaczerpniecie ze słowiańskiego śląskiego "rozumisz?", często do dziś tak mówią na G/Ś starsi ludzie
Jest jeszcze lump, pierzina, piernik, (ugrzeczniony pieron). Byłem bardzo zdziwiony gdy się dowiedziałem że poza Śląskiem określenie ciul nie jest tak mocnym przekleństwem.
Komentarze (80)
najlepsze
Coś mi to przypomina XD
- to była klasyka mojej babci i dziadka, Cieszyn. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Kek.
-Te! Mody! Skocz po halba!
-Panie majster, a co to jest halba?
-Jaa młody, mosz recht! Weź dwie!
ciul od staropolskuiego ciuła, dziś po polsku mówi się ciołek.