W dobie myśliwców 3 generacji F-16 powoli zaczynają być złomem. Nasze będą pełniły służbę pewnie do 2030 roku, a wtedy będą już takim złomem, że nawet Wilkinson ich nie kupi, bo będą szukali szlachetniejszej stali. ;D
@Mekki: Owszem, zależy jak liczyć. Ale prawda jest taka, że F-16 Block 52+ to ta sama generacja co Typhoon i Rafale. Obecnie po prostu nie ma w służbie w Europie niczego lepszego w tej klasie i nie będzie do chwili, gdy wejdzie do służby JSF (bo F-22 na eksport nie pójdzie) i T-50.
@CanisLupusLupus: Co do awaryjności F-16 to jeden znajomy silnikowiec z krzesin miałby tu pewnie dużo do napisania.:P
Owszem cała gazetowa nagonka to przeginka w drugą stronę bo jak każdy myśliwiec f-16 to cholernie skomplikowana maszyna i ma prawo mieć fochy, jenak ma tych fochów trochę za dużo.
@Relkin: Zdarzeniem jest wszystko, co wymaga interwencji mechanika, nawet jeśli ta ogranicza się do przyłożenia śrubokrętu i wykonania obrotu o 90 stopni. A te samoloty są projektowane na wojnę. To znaczy mogą się psuć na potęgę, ale nie stracą zdolności bojowych.
A więc pytanie brzmi, czy Amerykanie naprawili by te maszyny, tak jak należy gdyby nasi żołnierze nie byli tak skrupulatni
Nie. Oczywiście, że nie. Ale stawianie takiego pytania to demagogia.
Komentarze (11)
najlepsze
Owszem cała gazetowa nagonka to przeginka w drugą stronę bo jak każdy myśliwiec f-16 to cholernie skomplikowana maszyna i ma prawo mieć fochy, jenak ma tych fochów trochę za dużo.
A więc pytanie brzmi, czy Amerykanie naprawili by te maszyny, tak jak należy gdyby nasi żołnierze nie byli tak skrupulatni
Nie. Oczywiście, że nie. Ale stawianie takiego pytania to demagogia.