Skojarzył mi się trick z taczkami w obozach koncentracyjnych. W "Pięc lat kacetu" Grzesiuk opisuje, że kluczem do przetrwania była zdolnośc kombinowania jedzenia i unikania pracy. Wymagało to jednak sprawnego przemieszczania się po obozie. Brał więc taczkę, ładował do niej byle co i jeździł w miarę bezkarnie po różnych rejonach gdzie mógł raz uniknąć pracy a dwa znaleźć coś do jedzenia - sterta zepsutej kapusty, zupy od zaprzyjaźnionych funkcjonariuszy, obierki z pańskiego
@rezoner: w innym fragmencie Grzesiuk pisał, że pewnego dnia po prostu spadł mu na ziemię młot i postanowił, że do końca dnia będzie udawał, że go podnosi i wraca do pracy xd
@Atreyu: Nie da rady, na wejsciach do fabryk i magazynów masz teraz przeważnie bramki, na ktorych trzeba sie odbić kartą żeby Cie przepuściły. W biurach to samo...
Wystarczy ze jestes karakanem i mozesz wchodzic na zamkniete cmentarze, jezdzic zamknietymi drogami czy wychodzic na mownice sejmowa bez pozwolenia. Mozesz nawet rujnowac cale panstwa a przyglupy beda bic brawo
Ubierasz z kumplem takie same ogrodniczki. Do tego kaski i kamizelki odblaskowe. I możesz w środku dnia wywieźć cokolwiek z centrum miasta. Rośliny, elementy architektury, stojaki na rowery. Cokolwiek. I nikt nie zwróci uwagi na to. ( ͡°͜ʖ͡°)
@kslek: A już szczytem jest naskoczenie na kogoś, kto Ci próbuje przeszkodzić. W stylu podchodzi ochroniarz i pyta co tu robicie, a Wy na niego, że to nie tak miało być. Dlaczego tu nie jest nic przygotowane? Że szef tego burdelu nie odbiera itp. Jak się pokrzyczy, to ten jeszcze przeprosi, pomoże w załadunku i kawką poczęstuje. ( ͡°͜ʖ͡°)
Komentarze (259)
najlepsze
@PolaczekPijaczek: wtedy jeszcze mogę cię zastrzelić ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Na pytanie ochrony odpowiadał, że jest DJ i gra tam tego wieczoru. Działało za każdym razem :)