W 2021 próbę samobójczą podjęło aż 1339 nastolatków. Dwa razy więcej niż w 2020
- Dziewczynka chce powiedzieć o swoich emocjach - próba samobójcza jest jej krzykiem o pomoc. Inaczej jest u mężczyzn i chłopców - nie są przyzwyczajeni do proszenia o pomoc, do rozmowy o emocjach. Stereotypy społeczne i kulturowe mówią im, że muszą być silni, nie mogą płakać. Zamykają...
dr00 z- #
- #
- #
- #
- 123
Komentarze (123)
najlepsze
To nie stereotypy społeczne i kulturowe tylko fakt, że społeczeństwo karze chłopców i mężczyzn za otwartość i przyznawanie się do problemów. Kobieta w kłopotach budzi w mężczyźnie chęć pomocy i wsparcia. Mężczyzna
Kwarantanna to jest tylko czynnik który obnażył problem pod spodem.
Faceci umierają, chłopcy umierają, duże liczby, alarm!
Słyszymy:
- bo nie mówią otwarcie, nie szukają pomocy, nie okazują emocji
Zaczynają okazywać emocje.
- bo są słabi, gdzie ci prawdziwi mężczyźni?
I tak źle i tak niedobrze. Nie otworzysz się, zdechniesz, źle, otworzysz, też źle.
Oj ludzie to muszą patriarchalne wzorce kulturowe na pysk dużo szybciej, niż niektórzy sądzą.
"- bo są słabi, gdzie ci prawdziwi mężczyźni?"
No ale to jest właśnie ten ciągle silny i powszechny (tym bardziej w PL) stereotyp, o którym jest mowa w artykule.
A jak następuje uzewnętrznienie, czyli jak napisałeś:
"Zaczynają okazywać emocje."
to ten stereotyp ciągle wychodzi na wierzch i pojawiają się 'gdzie ci prawdziwi mężczyźni'?
Kobieta, nawet najbardziej dobra i empatyczna, słysząc, że jej mężczyzna jest w depresji podświadomie zaczyna szukać "silniejszego samca". Mężczyzna w potrzebie wie, że nie może liczyć na niczyją pomoc, bo on jest tym któremu biologicznie narzucono, że ma być najsilniejszym.
Jest to przykre, ale niestety prawdziwe. Chcecie zmienić zachowania mężczyzn w tym obszarze, to zacznijcie od zmiany postawy kobiet.
@Kodzirasek: To miał być sarkazm jak rozumiem.
Kościół sprawia że nie czujesz się ze swoimi problemami sam. Choćby właśnie przez takie zbiorowe bicie się w piersi.
A wiecie ile dzieciaków tnie sobie ręce i nogi żyletką?
Tragedia dzieci rozgrywa się w domach i w szkołach.
W domach to często patologia i to nie tylko taka ordynarna typu alkohol, przemoc. Ale też w "dobrych domach" - przemoc psychiczna, brak wsparcia, ciągłe ciśnienie ze strony rodziców na głupie oceny czy
Skoczy to skoczy, trudno, a tak to trzeba finansować opiekę psychiatryczną która i tak z takiej jednostki nie zrobi wydajnego podatnika.
Gdyby nie leki i specjaliści, to samobójców w krajach zachodnich byłoby 10x więcej.
To jest ogólnie złożony problem, i (co jest ciekawostką samą w sobie) problem ten rozwija się i narasta właśnie w krajach rozwiniętych (czyli każdy kraj, które dojdzie do pewnego etapu, też się z tym zmierzy).
Ale to nie znaczy że kraje zachodnie z nim nie walczą - popatrz na ilość leków, które pojawiają się każdego roku