Halo, Ryanair, czy wy jesteście normalni? Linia lotnicza nie chce zwrócić 2500zł za bilety za lot w tę i z powrotem… bez wysiadania.
Dodaję post na prośbę kolegi. Kupił dziewczynie w prezencie wyjazd, wyszedł dramat. Może jak będzie #afera to uda się coś wskórać?
TLDR: Samolot Ryanair musiał wylądować na innym lotnisku, ale załoga nie mogła wydać pasażerom bagaży, i po kilku godzinach wrócili do Modlina. Od 3 miesięcy Rajan nie chce zwrócić pieniędzy za bilety (2500zł), choć sami uznali, że „lot się nie odbył”.
7.10.2021, lot nr. FR8060 z Modlina na Korfu niczym miał się nie różnić od setek innych lotów wykonywanych codziennie przez tę wspaniałą linię lotniczą. Niestety, prawdopodobnie ze względu na złe warunki do lądowania na Korfu piloci podjęli decyzję o lądowaniu na położonym niedaleko lotniku Aktion (Preveza), skąd kilka godzin później pasażerowie mieli dolecieć (kolejnym lotem) na Korfu.
Przed lądowaniem przez ok. godzinę samolot krążył w okolicy Korfu. Oczywiście taka sytuacja nie zdarza się często, więc na pokładzie zapanował chaos – sprzeczne komunikaty, brak informacji, nerwy. W końcu orzeł wylądował… i stał przez kilka godzin na płycie lotniska. Tyle tylko, że z pasażerami w środku.
Okazało się, że firma zapewniająca naziemny handling (obsługa bagaży etc.) w Prevezie odmówiła współpracy. Jeśli ktoś miał w luku bagażowym walizkę – sorry, ale nie ma jak jej odebrać. Po długich dyskusjach z załogą kilka osób z samym bagażem podręcznym wysiadło na własną rękę (były schodki), jednak większość czekała w środku, bo wszystkie swoje rzeczy na pobyt na wyspie mieli w walizkach w luku bagażowym. Gdyby wysiedli, ich bagaże poleciałyby dalej same.
Beznadziejna sytuacja, będąca jednak winą wyłącznie linii lotniczej i ich organizacji.
Możecie sobie wyobrazić widok błękitnego nieba za oknem z palmami, kiedy sami gnieździcie się w ciasnym fotelu, w ścisku, a jeśli ktoś wytrzymał to także w maseczce. W końcu komunikat „podróż się nie odbyła, otrzymają Państwo zwrot pieniędzy”. Wystartowali z powrotem.. Po całym dniu w podróży samolot Ryanair wylądował ponownie w Modlinie. OK, trzeba mieć kiedyś pecha, dzień w plecy – jeszcze do przełknięcia.
Tyle tylko, że do tej pory, po 3 miesiącach, godzinach spędzonych na wypełnianiu wniosków i infolinii, tłumaczeniu tego samego kolejnym konsultantom... Ryanair wciąż nie zwrócił koledze pieniędzy! To łącznie 2500zł za bilety (pomijając oczywiście rezerwację w hotelu). Bo „sytuacja nie łapie się na zwrot zgodnie z EU-261”. Zwrot pieniędzy miał się odbyć w formie vouchera, nie nastąpiło nic, tylko wykręcanie się przez Ryanaira i olewka. "Lot wyleciał o czasie", a że można było wysiąść bez bagażu albo wcale – to już bez znaczenia. Co ciekawe, niektórzy inni współpasażerowie zwroty otrzymali. Dlaczego?
Kolega jest bezsilny, Ryan odsyła go na drzewo, traci czas i nerwy. Może znacie kogoś, kto mógłby w tej sytuacji pomóc? Rzecznik Ryana, dobry prawnik, albo media? Przecież to jest jakiś skandal. A może są tu inne osoby, które też były wtedy na pokładzie i mają podobny problem? Kolejne loty też musiały być opóźnione. Mieliście podobne przejścia z #Ryanair?
Komentarze (106)
najlepsze
Fakt faktem, że była tam wtedy niezła ulewa. Przez jedną noc napadało więcej niż normalnie w miesiąc, woda do łydek lub po kolana, zdecydowana większość samolotów odwołana.
Nam obiecali najpierw organizację noclegu, czego nie zrobili, a później, kiedy hoteli w sensownej odległości i cenie już nie było, zwrot za hotel i
Samolot do Modlina miał być dopiero w niedzielę 10.10, ale nie wiem czy się odbył.
Napisałem reklamacje i dostałem 1800 zł zwrotu po 3 tygodniach.
Komentarz usunięty przez moderatora
Ja latam z UK na cala Europe i nigdy nie zaplacilem wiecej niz 15£ za pojedynczy bilet, a zwiedzilem wiekszosc Europy.