Koleś, który napisał ten artykuł chyba przez ostatnie 10 lat siedział w jaskini, niedawno wyszedł, a teraz nie może się nadziwić jak świat się pozmieniał.
Denny artykuł i typowa dla nierzetelnych ankiet manipulacja faktami.
Piszą że 95% dzieci zetknęło się z pornografią online. Niżej piszą że to "95% rodziców zauważyło, iż ich dziecko miało kontakt z pornografią online". Czyli 95% RODZICÓW zauważyło, a 5% NIE ZAUWAŻYŁO, co wcale nie oznacza oznacza że ich dzieci nie miały kontaktu z pornografią!
A przede wszystkim - i to jest typowa manipulacja ankietami - te liczby procentowe dotyczą RESPONDENTÓW. Czyli nie
Pamiętam, jak kumpel znalazł gazetę porno przed śmietnikiem - tyle radości no a zarazem stresu, by ktoś nam tego nie zabrał albo powiedział rodzicom... a nie to co teraz. wchodzisz na redtube i tyle z przygód...
Tylko, co z tym można zrobić i czy rzeczywiście jest powód by cokolwiek robić? Tak naprawdę to te dzieci CHCĄ trafić na strony pornograficzne. Mało prawdopodobne jest, że trafiają tam przypadkiem - to już kwestia odpowiedniego wychowania i nadzoru rodziców. Tym bardziej, że te programy potrafią obejść nawet dzieci.
@matips: Dzieci chcą - dorośli nie chcą (by dzieci trafiały na takie strony). problem jednak polega na tym, że w sieci jest dosłownie WSZYSTKO. I o ile nie było problemu gdy dziecko obejrzało wampa, catsa, czy twój weekend, w których de facto pornografia była mniej lub bardziej twarda (ale zawsze kontrolowana), to w sieci może znaleźć naprawdę szokujące obrazy. Ostatnio mam wrażenie, że po szokujące porno już nie trzeba wchodzić na
Jak ja byłem w tym wieku to kombinowałem jak zdobyć wampa, z reszta tak jak moi kumple ;-) I zazwyczaj udawało się jak starszy ziomek dostał w łapę. Wyrosłem na zdrowego człowieka (tak mi się wydaje ).
Gdyby nie te zasrane tabu i robienie z igieł wideł, to by dzisiaj nie było armii nałogowych koniobijców i zboczeńców.
A tak dzieciaki muszą pokryjomu oglądać porno, które wypacza obraz prawdziwego seksu i przyjemności z niego wypływającej. Brak sensownej edukacji w tym zakresie u nas w polsce (i nie tylko).
@Fallriv: Szkoda że nie masturbują się całymi rodzinami.
Słowa "edukacja" używasz w przenośni? Bo jeśli naprawdę masz na myśli powszechną edukację, to moim zdaniem czyni ona dotąd szkody dość duże, by nie pozwalać na jeszcze większe. Dzieci powinny uczyć się od starych czego tylko się da, a to są na pewno takie tematy.
Pamiętam, jak miałem ze 13 lat to z chłopakami chowaliśmy gazety znalezione na śmietnikach/wykradzione gdzieś tam w takim starym samolocie. Można było do niego wejść od tyłu. Byliśmy tam w zasadzie codziennie. Dorośli myśleli, że tak lotnictwo nas interesuje
Ale też mi nowość, ja za czasów gdy internet w zasadzie nie istniał w Polsce (lata 90-te) będąc 10 letnim gówniarzem, wykradałem rodzicom kasety VHS z naprawdę ostrym porno nawet jak na dzisiejsze standardy, brało się wtedy z 5 kumpli i organizowało seanse :D - człowiek nie wiedział "o co kaman" - ale się oglądało , ...i jakoś wszyscy wyrośli na normalnych sexualnie facetów :)
@guitarmen: Przy włączonym filtrze nic takiego nie wyskakuje. A jeśli dzieciak potrafi wyłączyć filtry (wie czego szukać) to już co można zrobić? Do kąta wysłać bo cycki zobaczył??
Użytkując internet po prostu NIE DA się nie natknąć na porno. Nawet wyszukując obrazki w głupim google image przy włączonym filtrze rodzinnym wyskakuje mnóstwo fiutów i cycków.
Trzeba zapytać, czy dzieci faktycznie trafiają na takie strony "przypadkiem". Nie owijajmy w bawełnę - chłopcy w pewnym wieku stają się po prostu ciekawi, jak "to" właściwie wygląda. Szczerze wątpię, by znalazł się choć jeden mężczyzna, który w wieku szczenięcym nie widział zdjęć, magazynów, filmów lub stron internetowych z treścią pornograficzną. Walka z tym jest skazana na porażkę - dzieciak, jeżeli chce, i tak dotrze do takich treści. Dlatego zamiast zakazywać, należy
Jak Rudy zobaczy tą ankiete w TVN24 to jutro w trybie natychmiastowym zabroni wchodzenia na redtube, tak jak to zrobil z dopalaczami i hazardem ... bo przeciez to dla "dobra naszych dzieci".
@spazz: Nie byłeś. Każdy oglądał. Dziewczyny zresztą też.
Tylko nie wiem co myśleć o mojej Matce, która po nakryciu mnie powiedziała "oglądaj sobie, oglądaj, tylko nie powtarzaj tego (z filmy) potem w szkole".
Komentarze (68)
najlepsze
Koleś, który napisał ten artykuł chyba przez ostatnie 10 lat siedział w jaskini, niedawno wyszedł, a teraz nie może się nadziwić jak świat się pozmieniał.
Uważaj na pióro żebyś się nie poplamił atramentem.
Piszą że 95% dzieci zetknęło się z pornografią online. Niżej piszą że to "95% rodziców zauważyło, iż ich dziecko miało kontakt z pornografią online". Czyli 95% RODZICÓW zauważyło, a 5% NIE ZAUWAŻYŁO, co wcale nie oznacza oznacza że ich dzieci nie miały kontaktu z pornografią!
A przede wszystkim - i to jest typowa manipulacja ankietami - te liczby procentowe dotyczą RESPONDENTÓW. Czyli nie
No i zależy co rozumiemy przez pornole: czy tylko sceny seksu, czy akty i erotykę także.
Wydaje mi się, że każdy dorastający chłopiec widział (umyślnie lub "przypadkowo") cycki. ;)
Swoją kolekcję ukrywałem w piwnicy, w bębnie starej pralki :D
Gdyby nie te zasrane tabu i robienie z igieł wideł, to by dzisiaj nie było armii nałogowych koniobijców i zboczeńców.
A tak dzieciaki muszą pokryjomu oglądać porno, które wypacza obraz prawdziwego seksu i przyjemności z niego wypływającej. Brak sensownej edukacji w tym zakresie u nas w polsce (i nie tylko).
Słowa "edukacja" używasz w przenośni? Bo jeśli naprawdę masz na myśli powszechną edukację, to moim zdaniem czyni ona dotąd szkody dość duże, by nie pozwalać na jeszcze większe. Dzieci powinny uczyć się od starych czego tylko się da, a to są na pewno takie tematy.
dziś to się trochę zmieniło ale kto szuka ten znajdzie a jak nie to do kolegi pójdzie i tyle :D
Albo jak się chodziło do sklepów z
My mieliśmy trudniej... ale sobie radziliśmy... :)
wpisując w googlach zdjęcia słowo calineczka dostajemy w wynikach takiego fiuta:
http://devillca.blox.pl/resource/000extremecomics_f_00506.jpg
To jest nieuniknione i biadolenie o tym nic nie zmieni.
Za moich czasów jak byłem w podstawówce to też netu nie było ale gazetki nie raz przeszły przez ręce.
Były też modne karty do gry z gołymi babami - jakoś skrzywiony z tego powodu nie jestem.
Bardziej bym się martwił gdyby mój syn oglądał pedalstwo w sieci niż gołe babki.
Chociaż tu podali że był to wybrana grupa około 1500 rodziców, a w poprzednim wykopie było tylko że były badania :)
Coraz lepiej.
"Z badania wynika również, że 97% respondentów skorzystało z oprogramowania do kontroli rodzicielskiej, "
Niesamowite te badania sią, ja bym dał max 5%
Nie pożyczałeś zeszytów kolegom, bo w necie jest porno...?
Tylko nie wiem co myśleć o mojej Matce, która po nakryciu mnie powiedziała "oglądaj sobie, oglądaj, tylko nie powtarzaj tego (z filmy) potem w szkole".
Do gimnazjum chyba wtedy chodziłem.