Ksiądz woził dzieci w bagażniku samochodu. Ale śledztwa nie będzie

Policja i prokuratura nie zajmą się sprawą księdza z Kłodzka, który woził w bagażniku swojego samochodu czterech ministrantów. Zapadła decyzja o odmowie wszczęcia dochodzenia w tej sprawie z powodu "braku znamion czynu zabronionego"

- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 126
Komentarze (126)
najlepsze
Czyli afera
Jakby chłopaki czepiali się na rowerze furmanki to by było znęcanie się nad zwierzętami i starzy do pierdla za niedopilnowanie.
Też kiedyś jechałem na pace w dostawczaku kumpla, nie wiedziałem, że to takie straszne. Ale wykopki mają przeżycie ojoj.
Znając życie pewnie chłopaków z halówki.
Swoją drogą to to już jest chyba nękanie,chlop obronił się w sądzie przed fałszywymi zarzutami a dalej po nim cisną...
@Richtig_Piwosz: widać czytanie artykułu nie jest twoim nawykiem.
W artykule jest jasno napisane, że był fałszywie oskarżony o pedofile...
I
Nie przeszkadza im tłumnie bronić swoich pedofili, alimenciarzy czy kierowców rozwalających się samochodami po pijaku. Ba kiedyś to tam przeczytałem że Kijowski nie płaci alimentów bo jest jak powstaniec. To przecież logiczne że jak się idzie ginąć za ojczyznę walcząc z pisowskim okupantem to są ważniejsze rzeczy niż jakieś tam własne dzieci :D
No ale do czego to ja zmierzałem... taaa... za niedługo kiedy jakiś
@yahoomlody: O chłopie, to żeś pojechał :D
Jeżdżenie u księdza w bagażniku już jest dziwne a jak jeszcze koledzy z klasy się dowiedzą że umorzono sprawę z tobą i księdzem to żartów o gwizdaniu odbytem nie będzie końca xD