Polacy zapłacą za wykroczenia drogowe więcej niż w Norwegii
Podniesienie maksymalnego wymiaru kary do 30 tys. złotych sprawia, że polski taryfikator zawiera wyższe stawki mandatów niż norweski odpowiednik. W tamtejszym kodeksie najsurowiej karani są kierowcy, którzy przekroczyli prędkość o ponad 36 km/h. Muszą wówczas zapłacić ok. 5200 złotych
darosoldier z- #
- #
- #
- #
- 10
Komentarze (10)
najlepsze
Ale tylko wyjątkowy dureń może myśleć, że tu chodzi o poprawę bezpieczeństwa. Wyeliminujesz niebezpiecznego - i co? Nie ma wpływu do budżetu.
Chodzi o to, żeby durnie uwierzyli, ze chodzi o bezpieczeństwo bąbelków, że każdy kierowca to potencjalny pedofil i żeby znów zagłosowali na lewicę "bynajmniej bąbelki so bespieczne!"
Podobnie jest z mandatami, nie stać nas na niskie mandaty.
Niskie mandaty oznaczają więcej wypadków, a to są koszty hospitalizacji, rehabilitacji, rent, zasiłków pogrzebowych, naprawy samochodów czy też infrastruktury zniszczonej podczas wypadku itd.
Zresztą wyobraź sobie kogoś z jakiejś wioski kto zbankrutuje po stłuczce, zabiorą mu auto i co dalej? Żywot menela na bezrobociu? Fsktycznie to nie będzie czędty przypadek ale zbyt surowe kary mają generalnie