Historia jakiej nie znacie to podcast oraz jeden z najpopularniejszych fanpage na polskim facebooku. Jak możesz nas słuchać?
Spotify: https://open.spotify.com/show/...
Iphone/Ipad: https://podcasts.apple.com/pl/...
Inne/przeglądarka: https://www.google.com/podcast...
Jesteśmy także na You Tube: https://tinyurl.com/HISTORIAJA...
Rok 1947. Odbudowująca się z wojennych zniszczeń Europa i tysiące, dziesiątki tysięcy przemieszczających się ze wschodu na zachód i z zachodu na wschód niemieckich jeńców, polskich żołnierzy rozformowywanych sił zbrojnych, więźniów obozów koncentracyjnych i pracy przymusowej.
Były powstaniec warszawski Zygmunt Jatczak (urodzony w roku 1924, pseudonim „Ryszard", od marca 1944 r. żołnierz batalionu "Miotła") nie chce wracać do Polski. Nie ma po co. Rodzinę wymordowano podczas rzezi Woli (później okazało się, że jednak ocalała), Warszawa zniszczona, a AK-owców prześladują komuniści.
Ktoś znajomy podrzuca: „Chłopie, jest tak fajnie, bo do Legii można się zapisać. Pojedziesz sobie, Kolonię zobaczysz, zobaczysz kraj”. Francuzi także reklamują swoje legendarne oddziały „Chcesz przeżyć przygodę? Zapisz się do Legii Cudzoziemskiej”. Jatczak jest niedaleko Strasburga, decyduje się na zaciąg do francuskich najemników. Już w punkcie werbunkowym okazuje się, że większość zaciągających się to Niemcy. Polak wkrótce trafia do Indochin, gdzie będzie brał udział w wojnie z wietnamskimi partyzantami będącej preludium do amerykańskiej interwencji w Wietnamie.
Wojnę, którą tak naprawdę toczyli w mundurach Legii Cudzoziemskiej w większości weterani Wehrmachtu, Kriegsmarine i SS-mani, którzy uniknęli odpowiedzialności za zbrodnie w okupowanej Europie. Według danych późniejszego korespondenta wojennego i historyka Bernarda B. Falla, Niemcy mogli stanowić nawet 35 proc. wszystkich żołnierzy tej formacji. Polski weteran, którego historię wspominamy zmarł w roku 2020 i w kilku wywiadach podkreślał, że SS-mani nie byli werbowani. Dziś jednak wielu zachodnich historyków twierdzi, że było zgoła inaczej. W zachowanych dokładnych danych z jednego z batalionów spadochroniarzy legii wśród jego 390 żołnierzy 55 proc. to byli Niemcy, 10 proc. Włosi.
Przez formacje Legii Cudzoziemskiej po wojnie mogło przewinąć się aż 35 000 Niemców. Z tego większość została wysłana na front ośmioletniej wojny o utrzymanie francuskich Indochin (1946–1954). Kolonialny konflikt zakończył się krwawą bitwą Điện Biên Phủ 7 maja 1954 roku, w której zginęło aż 10 tys. żołnierzy legii cudzoziemskiej. Tajemnicą poliszynele jest to, że walczyli tam głównie Niemcy, także z Waffen-SS, chętnie rekrutowani bezpośrednio z alianckich obozów jenieckich zaraz po zakończeniu II wojny światowej w Europie. Niemcy byli oczywiście żołnierzami doświadczonymi i cenionymi przez Francuzów. W latach 60 powstało nawet stowarzyszenie niemieckich weteranów Legii „Amicale” w rodzinnym Mannheim.
W latach 60. Francuskie i amerykańskie media obwieściły, że w szeregach armii USA w Wietnamie latało samolotami i.. zrzucało napalm aż 2 tys. byłych pilotów Luftwaffe.
W Polsce przez pewien czas krążyła legenda, że właśnie w Wietnamie walczył esesman i kat Woli Oskar Dirlewanger. Ale nie znajduje to potwierdzenia w jakichkolwiek źródłach.
Zdjęcie: wietnamski partyzant przesłuchiwany przez żołnierzy legii cudzoziemskiej, rok 1953. Wikimedia, domena publiczna.
Komentarze (8)
najlepsze
20 lat po II wojnie? Dywizjony emerytów? Jest jakieś rzetelne źródło tej informacji?