Po pierwsze jak sam autor zauważa, wizyta duszpasterska tylko tradycyjnie jest nazywana kolędą, bo odbywały się najczęściej po świętach Bożego Narodzenia. Ale to wynika tylko z praktyczności takiego rozwiązania czasowego, bo w zimie - szczególnie na wsi - praktycznie nie ma żadnej pracy poza zwierzętami, a i w miastach znacznie rzadziej się wychodzi z domu poza pracą. Nigdy jednak te wizyty nie były w żaden sposób powiązane bezpośrednio z samymi świętami.
Nigdy jednak te wizyty nie były w żaden sposób powiązane bezpośrednio z samymi świętami.
Jak nigdy? Z tego co pamietam to najmniej od 30 lat w trakcie wizyty ministranci spiewaja piosenki bozonarodzeniowe. A mysle ze jak zapytac starszych, to i wczesniej tak bylo.
Jak nigdy? Z tego co pamietam to najmniej od 30 lat w trakcie wizyty ministranci spiewaja piosenki bozonarodzeniowe. A mysle ze jak zapytac starszych, to i wczesniej tak bylo.
@kot_z_wolnego_wybiegu: "w mojej" rodzinnej parafii od zawsze chodzi sam ksiądz, kiedyś u dziadków na wsi w sąsiedniej parafii trafiłem na wizytę i chociaż faktycznie był ministrant, to nie tylko nie śpiewał, ale nawet nie wchodził do domu, tylko "zapowiadał" dom lub dwa
@kot_z_wolnego_wybiegu: no raczej za niepłacenie dziesięciny były srogie kary. Nie mniej zachłanność kleru jest dalej wyczuwalna zwłaszcza na takich wojewodzwtwach jak podkarpackie.
Komentarze (15)
najlepsze
A
Jak nigdy? Z tego co pamietam to najmniej od 30 lat w trakcie wizyty ministranci spiewaja piosenki bozonarodzeniowe. A mysle ze jak zapytac starszych, to i wczesniej tak bylo.
@kot_z_wolnego_wybiegu: "w mojej" rodzinnej parafii od zawsze chodzi sam ksiądz, kiedyś u dziadków na wsi w sąsiedniej parafii trafiłem na wizytę i chociaż faktycznie był ministrant, to nie tylko nie śpiewał, ale nawet nie wchodził do domu, tylko "zapowiadał" dom lub dwa
No właśnie jest jakiś dowód? Na stronie parafii czytałem, że intensywnie szukają kasy na dach, ale nie było informacji o kolendzie w październiku.
Stare dobre czasy dziesięciny. ( ͡° ͜ʖ ͡°)