Czyli tak, zadziałały czujniki dymu na pokładzie bagażowym, załoga użyła gaśnic, które Wy uznaliście za dym z palącego się samolotu i jak to napisałeś "obsraliście zbroje" (nie mówię, że sam bym tego nie zrobił, bo to jednak wyjątkowa i stresująca sytuacja). Okazało się jednak, że to awaria czujników, które zostały wyłączone. Procedury w takiej sytuacji nie pozwalają na transport bagażu, więc został on na lotnisku. Dano Wam wybór, że kto chce zostać
@Viaczeslaw: Czujniki same z siebie się nie uruchamiają. Jeżeli jest pożar trzeba sprawdzić zniszczenia, jeżeli nie ma to trzeba sprawdzić elektronikę albo poszukać źródła ognia. Podejscie że ot włączyły się czujniki, włączone gaśnice i można lecieć jest niedopuszczalne. Mówię to jako mechanik lotniczy. Awaria silnika jest również sytuacja która nie powinna mieć miejsca. Regularne serwisy powinny zapobiegać ewentualnym problemom. "Pożar" w łuku bagażowym mógł się przyczynić do usterki silnika albo
Zakop za kompletny brak wiedzy dotyczący samolotów, przepisów, procedur. Oczywiście dołączyły do tego polskie media i "chwile grozy", dla których go-around jest już problemem.
Fakt jest taki, że na 100% nikt z pasażerów nie interesuje się lotnictwem, nie zna przepisów, nie wie nawet jak działa samolot.
Kręcisz gówno aferę, informacje o padniętym silniku?! W życiu coś takiego nie wyciekłoby od CC + pilotów.
Polacy na wakacjach, jak widzą klapy, które wysuwają się
@Duzy_Kotlet: jedna z nielicznych dobrzę zarządzanych firm w polsce. Pracownicy mają dobrze płacone a na czas epidemii cały zarząd obciął sobie premię żeby nie musieć zwalniać pracowników. W czasie epidemii upadło dziesiątki linii w Europie, te które przeżyły często żyją tylko dzięki ogromnym dotacjom rządowym (przykładowo lot dostał 3mld zł) a tymczasem prywatna firma która nie dostała ani złotówki radzi sobie świetnie. Niedawno podpisali nawet nowy kontrakt z Boeingiem
Jak można oczekiwać od pasażera profesjonalnej relacji
@Richtig_Piwosz: czym innym jest nieprofesjonalna reakcja, a czym innym oczernianie po fakcie wszystkich dookoła, bez zrobienia jakiegokolwiek researchu i sprawdzenia czy przypadkiem nie gada się głupot. Zamiast tego OP wolał podkoloryzować historie jakoby stewardesy miały być "obsrane".
Jedyną osobą która tutaj prawdopodbnie zawiniła to pasażer, który mimo pierdyliarda ostrzeżeń włożył rzecz łatwopalną do bagażu rejestrowanego. Jeśli okaże się że to prawda, to IMHO
Rozumiem emocje targające autorem, ale... Po pierwsze, najprawdopodobniej te dwa zdarzenia (pożar w luku/awaria czujników oraz awaria silnika) są ze sobą niezwiązane. Katastrofy lotnicze powstają właśnie z połączenia kilku, często niepowiązanych zdarzeń nazywanych efektem sera szwajcarskiego, ale nieważne. Kapitan po aktywowaniu gaśnic w luku nie mógł sam podjąć decyzji o odlocie. Samolot musiał być sprawdzony przez dedykowanych dla b737 mechaników, po czym dopiero przez nich dopuszczony lub uziemiony. Został dopuszczony, więc według
@AlfaZulu737: oglądam katastrofy lotnicze - i jako laik mogę powiedzieć że to co mówisz ma sens i pokrycie z tym paradokumentem. Niemniej jednak pytanie jest takie: czy aby na pewno procedury zostały zachowane? Z badań katastrof wynika też jedno - ciągle coś nowego wychodzi i się usprawnia więc #!$%@?ąc juz od emocji itp. to warto ten przypadek przebadać dla dobra przyszłych lotów. Moje osobiste zdanie: no emocje musieli pasażerowie mieć
Komentarze (183)
najlepsze
Okazało się jednak, że to awaria czujników, które zostały wyłączone. Procedury w takiej sytuacji nie pozwalają na transport bagażu, więc został on na lotnisku.
Dano Wam wybór, że kto chce zostać
To bagażowi prowadzili Twój samolot...
"Kapitanowie" pomagali w tym czasie ładować bagaże do innych samolotów ;)
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Komentarz usunięty przez moderatora
Fakt jest taki, że na 100% nikt z pasażerów nie interesuje się lotnictwem, nie zna przepisów, nie wie nawet jak działa samolot.
Kręcisz gówno aferę, informacje o padniętym silniku?! W życiu coś takiego nie wyciekłoby od CC + pilotów.
Polacy na wakacjach, jak widzą klapy, które wysuwają się
@Duzy_Kotlet: wykopki odkrywają świat xD
Przecież te samoloty stoją na płycie prawie każdego polskiego lotniska xD
W czasie epidemii upadło dziesiątki linii w Europie, te które przeżyły często żyją tylko dzięki ogromnym dotacjom rządowym (przykładowo lot dostał 3mld zł) a tymczasem prywatna firma która nie dostała ani złotówki radzi sobie świetnie. Niedawno podpisali nawet nowy kontrakt z Boeingiem
Aczkolwiek chyba nie takiej przygody oczekiwali uczestnicy lotu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jak można oczekiwać od pasażera profesjonalnej relacji z dwóch usterek w czasie jednej podróży.
Ja bym miał cykora wsiadając do samolotu, który przed chwilą dymił. Zwłaszcza, że pasażerowie do końca nie wiedzieli co jest źródłem dymu.
@Richtig_Piwosz: czym innym jest nieprofesjonalna reakcja, a czym innym oczernianie po fakcie wszystkich dookoła, bez zrobienia jakiegokolwiek researchu i sprawdzenia czy przypadkiem nie gada się głupot. Zamiast tego OP wolał podkoloryzować historie jakoby stewardesy miały być "obsrane".
Jedyną osobą która tutaj prawdopodbnie zawiniła to pasażer, który mimo pierdyliarda ostrzeżeń włożył rzecz łatwopalną do bagażu rejestrowanego. Jeśli okaże się że to prawda, to IMHO
Po pierwsze, najprawdopodobniej te dwa zdarzenia (pożar w luku/awaria czujników oraz awaria silnika) są ze sobą niezwiązane. Katastrofy lotnicze powstają właśnie z połączenia kilku, często niepowiązanych zdarzeń nazywanych efektem sera szwajcarskiego, ale nieważne.
Kapitan po aktywowaniu gaśnic w luku nie mógł sam podjąć decyzji o odlocie. Samolot musiał być sprawdzony przez dedykowanych dla b737 mechaników, po czym dopiero przez nich dopuszczony lub uziemiony. Został dopuszczony, więc według
Komentarz usunięty przez moderatora