Firmy chcą zatrudniać, ale nie więcej płacić

Polskie przedsiębiorstwa deklarują chęć zwiększenia zatrudnienia w najbliższych miesiącach. Jednocześnie nie zamierzają jednak zwiększać wynagrodzeń swoim pracownikom.

[NocJestMistyczna]

Ja też jak kupuje proszek to w promocji w markecie a nie u pani Jadzi z osiedlowego sklepika. To działa w obie strony. Każdy jest taki sam, patrzy żeby wydać jak najmniej.

[sawes1]

Czyli firmy pozostaną na etapie chęci zatrudniania

[n.....e]

rok temu zarabialem 1000zł mniej, teraz 1000zł wiecej, i nie odczuwam tego, bo przez inflacje wydaje 1000zł wiecej (╭☞σ ͜ʖσ)╭☞

[Tsumugi]

Ale to oczywiste, że Januszexy nie chcą dawać nowym więcej, bo zaraz stara ekipa by zaczęła mordę drzeć, czemu smarkacz zarabia więcej i też by chciały podwyżki. I tym sposobem wszystko dalej tkwi po kostki w gównie.

To jak u jednego z klientów u mnie w pracy, gdzie "młody dynamiczny zespół" dostał piany na pysku, bo znaleźli ogłoszenie w którym szukali łosia na jakieś stanowisko za 800zł więcej niż każdy z kadry.

[Tsumugi]

@Kapitan_Wie_Wszystko: Tak, miesięczne :) Opary absurdu tym mocniejsze, że inflacja była wyższa... W obecnej pracy mam w umowie zastrzeżone, że co pół roku dostaję wyrównanie o wartość inflacji + 1% za staż, a ewentualna podwyżka jest ponad to. Tak szczerze, to stawia mnie to mocno do przodu ponad znaczną częścią pracowników w Polsce.

[Kapitan_Wie_Wszystko]

@Tsumugi: Chciałbym taką umowę :)

[michal-raszkowski]

@svr_: Polacy robią więcej od Japończyków. A podobno to Japończycy to pracoholicy.

Skąd takie info?

[Tsumugi]

@michal-raszkowski: Zależy od regionu, ale z czasem to może być coraz częściej prawdą. W Japonii zaczęła się walka ze zjawiskiem spania w pracy i pustymi nadgodzinami i nagle się okazało, że można tę samą pracę wykonać w 6h, a nie 16h. W efekcie mnóstwo dużych firm gwałtownie ogranicza godzinówki do wartości zgodnych z prawem pracy, żeby zredukować bieganie z papierami tam i z powrotem.

[B.....k]

Przyznam że nie rozumiem. Przecież wystarczy że jakiś Janusz zaczął płacić dobre pieniądze to by zassał pracowników, a tak to lepiej nie zarabiać wcale?
Henry ford ponad 100 lat temu, wbił klina w głowę Januszy kiedy ogłosił 5 dolców na dzień w Detroit (stawka nie spotykana wtedy nigdzie w kraju w fabrykach) Na drugi dzień wszyscy fachowcy z detroickich firm samochodowych, nawet pracownicy biurowi stanęli w kolejce po pracę u Forda. Na

[artysta-plastik]

Szmateusz musi ogłosić zakaz biedy. I ustawę wprowadzić.

[Trinitrotoluen456]

#!$%@?ąc od kwestii krwiożerczych kapitalistów i wyzyskiwaczy: rząd zwiększa płacę minimalną, pośrednio więc rosną wszystkie płace. Ale koszty ponoszą pracodawcy. Dziś zatrudnienie legalnie na etat osoby z pensją 2k kosztuje pracodawcę 3,3k miesięcznie. Wzrost płac napędza też inflację, więc pieniądza na rynku jest coraz więcej, ale jego realną wartość spada. Drożeje prąd, woda, ścieki, śmieci. Więc ja się średnio dziwię, że pracodawca łapie opór w kwestii podwyżki pensji.

[Zgred_Zakolak]

Idziesz do pracodawcy i mówisz: Nie będę dalej pracował za takie pieniądze, nie w systemie przelew/pod stołem itd.. Prywaciarz coś zmienia, zależy mu na tobie bo masz jakąś wartość. Wyśmiewa Cię, nie masz wartości i odchodzisz albo godzisz się z losem. Proste.