Artysta sprzedał na aukcji niewidzialną rzeźbę za ponad 18 tys. dol.
Rzeźba, której nie ma, a raczej - jak twierdzi artysta Salvatore Garau - jest próżnią, została sprzedana na aukcji za 15 tys. euro (niemal 67 tys. zł). Jedynym namacalnym dowodem zakupu "dzieła" jest... certyfikat autentyczności.
Oline z- #
- #
- #
- #
- 163
Komentarze (163)
najlepsze
@kyjgel: Hehe to tylko nieudolna kopia! xD
- zarób w danym roku 20 milionów dolarów
- zleć studentowi ASP wykonanie dzieła, zapłać mu 5 tysięcy, worek rzepy i pół morgi ziemi pod lasem
- dostajesz rzeźbę która wygląda jakby student całe 5 tysięcy wydał na kwas i #!$%@?ł całość na raz a potem wziął się za rzeźbienie
- twój znajomy rzeczoznawca stwierdza że to arcydzieło na
@mag_zbc Skarbówka odrazu by się do takiego fikoła przyczepiła.
Poza tym co ma pranie pieniędzy do unikania podatku? To dwie rózne sprawy. Pranie pieniędzy za pomoca sztuki jest nieefektywne. Drogie dzieła sztuki są ewidencjonowane, a duże podejrzane transakcje rzucają cień na źródło kasy nabywcy. Kiedyś to się prało pieniadze np. restauracjami lub innymi biznesami, gdzie trudno było zweryfikować nabywców i dowieść,
Posiadacz znanego nazwiska sprzedałby swoje "dzieło" zanim by jeszcze spuścił majtadyle.
W naszych czasach nawet jak ktoś go usłyszy to co najwyżej nazwie nieznającym się idiotą, faszystą, rasistą, szurem...
A tak na serio, to pieniążki przeszły z rączki do rączki i nie ma jak skontrolować tej "sztuki" ^^ Idealne do przewałów na kasie ^^
@qwerty54321: problem z takim praniem występuje przy większych kwotach
Nic nowego i odkrywczego stary pomysł znów sprzedany.
– Tu nie wolno z psami – mówi ochroniarz.
– To nie jest pies – odpowiadam. – To jest performance.
– A, to przepraszam.
Idziemy z psem dalej. Oglądamy rzeźbę Smefra centaura. Pół koń, pół Smerf.
– Zawsze się zastanawiałem – mówię do psa – komu kibicują centaury w czasie rodeo.
– Srać mi się chce – odpowiada pies.
– Trzeba było srać
znalazłem.
Jak jest powietrze to nie ma próżni ¯\_(ツ)_/¯
A mógł sprzedać pustkę....