"Życie symbolami nie posuwa Polski naprzód. Tak żyła patriotyczna mniejszość w wieku dziewiętnastym, gdy Polski nie było. Ale teraz „trwanie" przy symbolach raczej niż konkretna działalność na rzecz przekonywania wyborców czy rozszerzenia zasięgu patriotycznej polityki mija się z celem".
Clou artykułu. Wiele rzeczy dyskusyjnych, ale tu sie w pełni zgadzam...
@RT_NR: Lewicowy? No tak, jesteś kolejnym z tych dla których esencją prawicy jest nienawiść do Rosjan oraz Niemców i przedkładanie przeszłości nad przyszłość.
@kubatre1: Ja również się zgodzę z tym, że nie powinno się zapominać o przeszłości.. należy ją pielęgnować i wyciągać na jej podstawie wnioski ale na swoim podwórku a dodatkowo interweniować gdy ktoś próbuje przekłamać historie. Jednakowoż dzięki temu można bardzo łatwo podążać do przodu z bagażem doświadczeń które na pewno się przydadzą :)
Czy ktoś może mi podać jakiś sensowny powód naszego "sojuszu" z USA? Jakieś korzyści, które z tego wynikają? Bo mi cały czas wydaje się, że my jesteśmy w stanie zrobić wszystko a w zamian Obama poklepie kogoś z naszych po plecach raz na rok. Zero wymiernych korzyści.
Węgrzy to nasi przyjaciele. Kraj mniej znaczący niż Niemcy czy USA, ale czemu mamy podczepiać się pod silniejszych, zamiast być tym silnym w otoczeniu krajów lokalnych, takich jak Łotwa, Estonia, Litwa, Ukraina, Czechy, Słowacja, Węgry?
Silny front państw środkowoeuropejskich może dyktować warunki w Europie.
@worldmaster: I jak się skończyło? Anglia i Francja nie pomogły, a Rumunia zrobiła co mogła by umożliwić ucieczkę naszego rządu. Narazili się Niemcom i ZSRR dla przegranego państwa.
Takie Węgry mają potencjał ludnościowy by aspirować do bycia solidnym gaczem na arenie europejskiej, w przeciwieństwie do Islandii czy Albanii. To czy nadgonią Zachód to tylko kwestia czasu, podobnie jak reszta postkomunistycznych krajów. A więzi warto tworzyć już teraz.
Chińczycy nie lubią Rosjan i w przyszłości musi dojść do konfliktu między tymi państwami, czy to w walce o lebensraum czy o surowce, Chińczycy upomną się o już częściowo skolonizowane obszary azjatyckiej Rosji, słabo zaludnione przez Ruskich.
Nie mamy praktycznie sprzecznych interesów z ChRL, a to ze względu na odległość geograficzną i fakt grania w zupełnie innych ligach. Stabilność rządu i partii w Chinach to atut, bowiem
Tylko JKM spełnia warunki do budowy silnej Polski bez silnej armii nigdy nie będziemy traktowani poważnie, za to mamy najsilniejsza armię cwaniaków,aferzystów i biurokratów
Komentarze (88)
najlepsze
Clou artykułu. Wiele rzeczy dyskusyjnych, ale tu sie w pełni zgadzam...
Silny front państw środkowoeuropejskich może dyktować warunki w Europie.
Takie Węgry mają potencjał ludnościowy by aspirować do bycia solidnym gaczem na arenie europejskiej, w przeciwieństwie do Islandii czy Albanii. To czy nadgonią Zachód to tylko kwestia czasu, podobnie jak reszta postkomunistycznych krajów. A więzi warto tworzyć już teraz.
Chińczycy nie lubią Rosjan i w przyszłości musi dojść do konfliktu między tymi państwami, czy to w walce o lebensraum czy o surowce, Chińczycy upomną się o już częściowo skolonizowane obszary azjatyckiej Rosji, słabo zaludnione przez Ruskich.
Nie mamy praktycznie sprzecznych interesów z ChRL, a to ze względu na odległość geograficzną i fakt grania w zupełnie innych ligach. Stabilność rządu i partii w Chinach to atut, bowiem
JKM? Przecież ten człowiek wcale nie chce wygrać wyborów.
Komentarz usunięty przez moderatora
mają tylko interesy
Gdy więc wszystkie sposoby ratunku upadły
Wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły
a tak się końcż przyjaźnie w polityce, o czym pewnie coraz boleśniej dowiaduje się nasz najukochańszy premier