Bardziej niż koszt elektrowni martwiłoby mnie w tym wypadku zrobienie jej w klasycznym polskim "budżetowym" stylu
@Razor_wwa: Kiedyś w Polsce budowano taką. Budowę przerwano, Wikipedia o tym: "Prace przerwano na początku lat 90., głównie pod naciskiem protestów przeciwników energetyki jądrowej."
Pomijając wszelkie racje - kryje się za tym też to, że cała kadra wykształconych do tego ludzi wyjechała wówczas realizować swoją (zdobywaną przez lata) wiedzę w innych krajach (np. Meksyk). Teraz pozostaje nam obserwować jak do tematu
Będziemy jednocześnie w tym samym czasie: 1. dopłacać do wydobycia węgla, bo tak rząd ustalił z górnikami. Dopłacanie do węgla będzie polegało na utrzymywaniu przez kolejne 28 lat pracowników kopalni. Przez kolejne 50-70 lat emerytów górniczych. Dodatkowo trzeba utrzymywać kopalnie żeby były bezpieczne i zatrudniać w nich odpowiednią ilość ludzi w odpowiednim wieku z odpowiednimi kwalifikacjami. Będziemy również dopłacać do tony wydobytego węgla. Jeżeli węgiel będzie za drogi to dopłaty pójdą bezpośrednio do elektrowni, a jeżeli za tani to do górnictwa żeby było na wypłaty dla pracowników i związkowców.
2. dopłacać do energetyki konwencjonalnej, która albo będzie kupowała za drogi węgiel i uprawnienia na CO2, wtedy prąd będzie bardzo drogi i zapłaci za to odbiorca. Albo będzie sprowadzać barkami węgiel kolumbijski gdzie trzeba będzie dopłacać do kopalni które udają że kopią ale nikt tego węgla nie kupuje. Ewentualnie trzeba będzie dopłacać do wymiany węgla na gaz, rachunek za to zostanie przerzucony na odbiorcę prądu. Kolejną pułapką są solary i brak instalacji które mogą przesyłać duże ilości prądu w kierunku przeciwnym niż dotychczas. Kolejnym problemem jest elektromobilność która będzie potrzebowała ogromnej ilości prądu w miejscach gdzie dotychczas były za słabe przewody. Tak czy inaczej trzeba będzie płacić i to srogo.
3. budować i utrzymywać infrastrukturę gazową. Na początek gaz skroplony. Teraz okazuje się że zamiast sprzedawać z niewielką marżą gaz dostarczony do gazoportu będziemy ten gaz przesyłać do Ostrołęki gdzie ma powstać elektrownia gazowa. Następnie za jakiś czas trzeba zainwestować górę pieniędzy w przejście na wodór, kolejne koszty.
Komentarze (143)
najlepsze
@Razor_wwa: Kiedyś w Polsce budowano taką. Budowę przerwano, Wikipedia o tym:
"Prace przerwano na początku lat 90., głównie pod naciskiem protestów przeciwników energetyki jądrowej."
Pomijając wszelkie racje - kryje się za tym też to, że cała kadra wykształconych do tego ludzi wyjechała wówczas realizować swoją (zdobywaną przez lata) wiedzę w innych krajach (np. Meksyk). Teraz pozostaje nam obserwować jak do tematu
@lukasz-vall: jakieś 200 sasinów i kilkanaście tysięcy obywateli po awarii ( ͡° ͜ʖ ͡°)
1. dopłacać do wydobycia węgla, bo tak rząd ustalił z górnikami. Dopłacanie do węgla będzie polegało na utrzymywaniu przez kolejne 28 lat pracowników kopalni. Przez kolejne 50-70 lat emerytów górniczych. Dodatkowo trzeba utrzymywać kopalnie żeby były bezpieczne i zatrudniać w nich odpowiednią ilość ludzi w odpowiednim wieku z odpowiednimi kwalifikacjami. Będziemy również dopłacać do tony wydobytego węgla. Jeżeli węgiel będzie za drogi to dopłaty pójdą bezpośrednio do elektrowni, a jeżeli za tani to do górnictwa żeby było na wypłaty dla pracowników i związkowców.
2. dopłacać do energetyki konwencjonalnej, która albo będzie kupowała za drogi węgiel i uprawnienia na CO2, wtedy prąd będzie bardzo drogi i zapłaci za to odbiorca. Albo będzie sprowadzać barkami węgiel kolumbijski gdzie trzeba będzie dopłacać do kopalni które udają że kopią ale nikt tego węgla nie kupuje. Ewentualnie trzeba będzie dopłacać do wymiany węgla na gaz, rachunek za to zostanie przerzucony na odbiorcę prądu. Kolejną pułapką są solary i brak instalacji które mogą przesyłać duże ilości prądu w kierunku przeciwnym niż dotychczas. Kolejnym problemem jest elektromobilność która będzie potrzebowała ogromnej ilości prądu w miejscach gdzie dotychczas były za słabe przewody. Tak czy inaczej trzeba będzie płacić i to srogo.
3. budować i utrzymywać infrastrukturę gazową. Na początek gaz skroplony. Teraz okazuje się że zamiast sprzedawać z niewielką marżą gaz dostarczony do gazoportu będziemy ten gaz przesyłać do Ostrołęki gdzie ma powstać elektrownia gazowa. Następnie za jakiś czas trzeba zainwestować górę pieniędzy w przejście na wodór, kolejne koszty.
XDDDDDD