W Poznaniu to norma, już kilka razy były u mnie na osiedlu. Wczoraj zauważyłem 2 duże z około 10 małymi. Penetrowały śmietnik 10 metrów od mojej klatki. Gdy nic nie znalazły poszły dalej w osiedle na inne śmietniki.
Przypomniało mi się jak jeden ze znajomych, gdy byliśmy dużo młodsi, chciał "rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady". Uznał, że jedzenie zapewni sobie polując na dziki z kataną XD Szybko mu wytłumaczyłem, że jak rozpędzony dzik wjedzie mu w nogi to mu ta katana wiele nie pomoże, chyba że będzie pieprzonym samurajem wykonującym sto cięć w sekundę.
Odstrzał dzików a w zasadzie regulacja populacji jest potrzebna z każdego logicznego powodu. Dopiero jak zdarzy się kilka nieuniknionych wypadków z udziałem dzików zrozumieją to i eko oszołomy wraz z ludźmi którzy im ślepo zawierzyli
Nie wiem gdzie to jest, ale cały Ruczaj był wybudowany w kilkanaście lat na terenach, na których było mnóstwo zwierząt, głównie z rejonów Zakrzówka. Na Zakrzówku odkąd pamiętam były dziki i sobie tam żyły. A teraz będzie problem, bo będzie tam kąpielisko, a musi być bezpiecznie. Siatki zabezpieczajace za 2 miliony, to i dziki trzeba będzie przesiedlić. Zaraz po tym, jak nas przenieśli na kampus, to było na porządku dziennym, że z
W Gdyni mamy dziki na każdym osiedlu. Chodzą po parkingu, między samochodami, codziennie wieczorem rodzinka dzików przechodzi pod moim balkonem. Jakiś czas temu miałem taką sytuację, idę po schodach prowadzących na moją ulicę, a na szczycie wzgórza dziki po obu stronach chodnika i w krzakach, stare osobniki i kilka maluchów. Nie miałem wyjścia, grzecznie przeprosiłem i przeszedłem między nimi, jakiś metr od najbliższego. Nawet nie zwróciły uwagi.
Komentarze (194)
najlepsze
Raczej nie, Testowałam
@Desiro: Bylo wyprowadzac kaukaza.