niesamowite jest to, do jakiego stopnia te psy się potrafią odmienić - i to nawet nie wtedy, kiedy są z początku wygłodzone i okaleczone, ale chyba przede wszystkim, kiedy sa z pozoru "normalne". Ale kiedy trafiają do człowieka, coś się zmienia - inna postawa, spojrzenie, wyraz pyska - po prostu znać w tym szczęśliwego psa.
Ja kiedyś znalazłam takie coś - przykłady z polskiego podwórka - sporo ciekawych historii:
Sam 10 lat temu przygarnąłem wychudzonego, zaniedbanego psiaka ze schroniska. Wspaniałe zjawisko jak widać jak pies z dnia na dzień się zmienia, dostaje błyszczącej, bujniejszej siersci, żebra przestają wystawać, uzewnętrznia się chęć do życia - super. :-) Lecz nic nie zastąpi tego ufnego spojrzenia, eh, psiaki są wspaniałe ^_^
Wszystko da rade wyczytać z pyska pieska, wcale nie musi mówić czy jest szczęśliwy czy nie.
Mój nawet ma częste humorki i niekiedy się dosłownie obraża. Najpiękniejsze jest to, że darzy nas miłością bezwarunkowa :). Nieraz aż by się chciało do niego zadzwonić i pogadać jak jest się daleko od domu.
Komentarze (6)
najlepsze
Ja kiedyś znalazłam takie coś - przykłady z polskiego podwórka - sporo ciekawych historii:
http://www.toz.szczecin.pl/?id=art&id_txt=213
Mój nawet ma częste humorki i niekiedy się dosłownie obraża. Najpiękniejsze jest to, że darzy nas miłością bezwarunkowa :). Nieraz aż by się chciało do niego zadzwonić i pogadać jak jest się daleko od domu.
http://izismile.com/2011/01/25/happy_dogs_stories_60_pics-27.html