Mężczyzna przekazał jej 440 zł na zakup leków, a kiedy zaczęła się gorzej czuć, pojechał z nią do szpitala. Po policję zadzwonił lekarz, mężczyzna przyznał się do przekazania pieniędzy.
Nieznajomość prawa szkodzi. Przejrzałem rozdział "przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu" Kodeksu Karnego - nie ma tam nic na temat odpowiedzialności kobiety za przerwanie własnej ciąży. Gdyby powiedziała, że sama to kupiła - nikomu nic by nie zrobili.
Nic dziwnego, mógł ją zabić. Gdyby sama sobie kupiła nikt by jej nic nie zrobił, bo przecież w Polsce kobieta nie ponosi żadnej odpowiedzialności karnej za dokonanie nielegalnej aborcji. Moja była dziewczyna przyznała mi się że kiedyś miała aborcję. Kupiła w internecie tabletki, policja była u niej 2 razy i na tym się skończyło.
Być może zrobił błąd, przyznając się lekarzowi, że sam kupił leki, wtedy ten lekarz teoretycznie powinien poinformować policję, ale jeśli tego nie zrobi – nie grożą mu żadne sankcje.
@Niski_Manlet: Konsekwencje są takie że ich nie ma bo w normalnym kraju można usunąć. A w nienormalnym trzeba liczyć na refinansowanie UE i usunąć za granicą.
zresztą mogli nie uprawiać seksu wtedy problemy by nie było a tak to trzeba liczyć się z konsekwencjami swoich czynów.
Jeżeli będzie cię bolał ząb, to nie idź do dentysty, tylko licz się z konsekwencjami jedzenia cukru i jego wpływu na twoje ciało. Idąc tym krokiem po co nam karetki, albo straż pożarna, niech każdy liczy się z konsekwencjami swoich czynów.
Co za bzdurny tytuł artykułu. Kompromis aborcyjny zakłada, że aborcja w Polsce jest dozwolona w określonych sytuacjach i można jej dokonać w placówkach medycznych. Jak czytamy w artykule gość kupił jakieś leki - nie wiadomo od kogo - i przekazał je swojej partnerce. Kobieta źle się po nich poczuła i trafiła do lekarza. To nie ma nic wspólnego z kompromisem aborcyjnym.
skoro to jego dziecko za które by odpowiadał tak samo jak matka to nie można go było zmusić do rodzenia, skorzystał z prawa wyboru w tym obrzydliwym katolickim państwie. Czyż nie tak?
@Aster1981: kobieta robi aborcje- wszystko ok, nic sie dzieje, mężczyzna kupił tabletki idzie do pierdla, czekaj czekaj to jest to równouprawnienie. Kto jest ofiarą i kogo broni prawo? czy kara jest sprawiedliwa wobec obu? W tym całym #!$%@? kobieta jest zwolniona z myślenia, decydowania. Jakby to napisać jest traktowana jak bezmyślne stwożenie które nie wpływu na swoje decyzję.
Komentarze (102)
najlepsze
Nieznajomość prawa szkodzi. Przejrzałem rozdział "przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu" Kodeksu Karnego - nie ma tam nic na temat odpowiedzialności kobiety za przerwanie własnej ciąży. Gdyby powiedziała, że sama to kupiła - nikomu nic by nie zrobili.
Moja była dziewczyna przyznała mi się że kiedyś miała aborcję. Kupiła w internecie tabletki, policja była u niej 2 razy i na tym się skończyło.
PS: Gość z art siedzi bo to recydywa.
Jeżeli będzie cię bolał ząb, to nie idź do dentysty, tylko licz się z konsekwencjami jedzenia cukru i jego wpływu na twoje ciało. Idąc tym krokiem po co nam karetki, albo straż pożarna, niech każdy liczy się z konsekwencjami swoich czynów.
Łobuz kocha mocniej xD
#pieklomezczyzn
Teraz gowniane jest to, ze osoby pomagajce moga isc siedziec.
Prawo broni interesow katotalibow.
No wlasnie nie jest zwolniona, przeciwnie to na kobiete spada cale zorganizowanie aborcji, bo duzo osob bedzie sie balo pomoc ;/
Może lekarz sprawę zgłosił, bo podejrzewał że dziewczyna została przez partnera przymuszona do zabiegu?
@graf_zero: (✌ ゚ ∀ ゚)☞
Komentarz usunięty przez moderatora