@Pawcio_Racoon: pilocik (ten mniejszy spadochron) utknął w strefie cienia aerodynamicznego (zawirowania tuż za skoczkiem). Przy używaniu "miękkiego" pilocika, czyli takiego jak na filmie (po prostu mały, materiałowy spadochronik na lince), bardzo ważne jest, żeby go odrzucić jak najdalej od siebie w bok. Istotne, żeby w bok, bo jeśli rzucisz go pod siebie/przed siebie to jest ryzyko, że się zaplącze o nogi/ręce/głowę. Istotne, żeby jak najdalej, żeby powietrze, które mijasz, napełniło
@henkgreen: jak otwiera się spadochron to tak naprawdę wyrzuca się z kieszonki taki mały spadochron, który dopiero wyciąga duży. Żeby ten mały dobrze powietrze złapał i stawiał opór to rzuca się go w prawo (tzn tak nie do końca rzuca, ale o to chodzi). Tutaj ten pilocik był na jego plecach. Na forum wypadków base pisali że mu się wyślizgnął. Jakkolwiek, gość miał po kilka tysięcy skoków base i normalnych
Tekstu jak w opisie używają głównie grubasy albo patologiczne lenie, także pozdro dla autora. A co do filmu skoki ekstremalne z 4km są dużo bezpieczniejsze niż base jumping, choć z pozoru mogłoby się wydawać na odwrót.
Komentarze (201)
najlepsze
W sumie ten co miał touch down, właśnie tak zrobił, chyba nie był za doświadczony i coś się zaplątało.
Ten typ zamiast odrzucić pilocik na bok żeby się napełnił to go po prostu puścił i mu utknął w cieniu aerodynamicznym za plecami.
Żeby ten mały dobrze powietrze złapał i stawiał opór to rzuca się go w prawo (tzn tak nie do końca rzuca, ale o to chodzi). Tutaj ten pilocik był na jego plecach. Na forum wypadków base pisali że mu się wyślizgnął. Jakkolwiek, gość miał po kilka tysięcy skoków base i normalnych
Komentarz usunięty przez moderatora